* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 17 października 2020

Jola Richter-Magnuszewska: Dzika książka o dzikach i o ich kuzynach

Nasza Księgarnia, Warszawa 2020.

Najlepsza na świecie

Spotykam dziki w mieście całkiem często i od pierwszego spotkania z nimi pałam do nich miłością ogromną (chociaż trudno stwierdzić, czy odwzajemnioną). Ale książka Joli Richter-Magnuszewskiej zachwyca mnie nie ze względu na temat, a z uwagi na realizację. „Dzika książka o dzikach i o ich kuzynach” to publikacja, którą powinno się wręczyć każdemu (zwłaszcza tym nawołującym o zagrożeniach, jakie płyną z obecności dzików w pobliżu ludzkich siedzib). Autorka konfliktem ludzko-dziczym się nie zajmuje (na szczęście!), za to pokazuje świat dzików ze szczegółami, jakich żaden bajkopisarz by nie wymyślił.

Przede wszystkim porządnie rozszerza nazewnictwo. Już nie tylko locha i warchlaki – z tego tomu dzieci dowiedzą się, jak nazywa się babcia dzika, jak młode w różnych stadiach rozwoju, ale też – jakie zwierzęta z różnych kontynentów są z dzikami spokrewnione (ta opowieść prowadzi również do świń – i dostarcza prostego a pięknego wyjaśnienia, dlaczego zwierzęta te zasługują na szacunek. Autorka zbiera mnóstwo ciekawostek o dzikach – dzięki niej można przekonać się, gdzie funkcjonują dziki w kulturze i tradycji (albo w religiach!), sprawdzić, jak się zachowują – gdzie budują legowiska i w jaki sposób, po co włażą w błoto, jak pozbywają się pasożytów, a nawet… jaka jest ich rola w oczyszczaniu lasów. I to wiadomości, które przydałyby się wszystkim pseudodziennikarzom siejącym panikę w sensacyjnych artykułach, w których liczy się wyłącznie klikalność, a nie sens. „Dzika książka o dzikach” pozwoli obejrzeć dzika od środka, dowiedzieć się, że dziki bardzo różnią się od siebie. Każda rozkładówka to nowe niespodzianki dla odbiorców – i nowe sposoby na to, żeby przekonać się do sympatycznych zwierząt i odczarować bajkowe „dzik jest dziki, dzik jest zły”. Jola Richter-Magnuszewska tłumaczy, kiedy dzik rzeczywiście może być niebezpieczny (te informacje przydadzą się do omijania rozjuszonych zwierząt, zwykle zaangażowanych w gody lub w chronienie najmłodszych członków stada) – ale równolegle pokazuje sytuacje, w których można go podziwiać i doceniać.

„Dzika książka o dzikach” aktywizuje najmłodszych, sporo tu zabaw i propozycji działań kreatywnych (wycięcie własnego dzika bardzo mi się podoba), jest też metoda na sprawdzenie jakości czytania. Można zatem nie tylko zdobywać wiedzę, ale i popracować nad jej zapamiętywaniem. Najważniejsze przesłanie książki wiąże się jednak z szacunkiem do zwierząt – z ochroną środowiska i uznaniem, że każda istota żyjąca ma prawo do tego życia. Jola Richter-Magnuszewska bez wielkich słów i bez epatowania okrucieństwem, najzwyczajniej w świecie uczy miłości do zwierząt – i pozostaje mieć nadzieję, że po dzikach przyjdą kolejne zwierzęce opowieści utrzymane w tym tonie. „Dzika książka o dzikach” to oczywiście także popis ilustratorski – można się tu zachwycać każdą rozkładówką i każdą będzie się chciało długo oglądać. Chociaż tomik znajdzie się na półce z literaturą dla dzieci, nawet dorosłym autorka przedstawi informacje, których raczej nie mieli.

1 komentarz:

  1. Hmm... Zaraz mi się skojarzyła ta książka z tym odcinkiem "Czterdziestolatka", w którym Karwowski wybrał się na polowanie :).

    OdpowiedzUsuń