* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 16 października 2020

Zofia Turowska: Osiecka. Nikomu nie żal pięknych kobiet

Marginesy, Warszawa 2020.

Układanka

Zofia Turowska ma zadanie z jednej strony bardzo łatwe, z drugiej – ekstremalnie trudne. Agnieszka Osiecka należy bowiem do autorek, które obficie dzieliły się z czytelnikami swoimi przemyśleniami, a także inspirowały kolejnych badaczy. „Osiecka. Nikomu nie żal pięknych kobiet” to kolejna na rynku – i pisana z pozycji fanki – delikatna opowieść o poetce, ni to biografia, ni to przegląd ważniejszych doświadczeń. Trudność zadania, jakie postawiła przed sobą Zofia Turowska polega zatem na konieczności przebrnięcia przynajmniej przez autobiograficzne zapiski. Łatwość – bo Agnieszka o sobie pisze sama, a w opowieści o niej – wystarczy jej nie przeszkadzać, żeby zdobyć pewną historię. Autorka tomu dodaje tu czasami wyznania Agaty Passent, czasami sięga po opinie tych, którzy Osiecką znali i często z nią przebywali, ale unika tematów wielokrotnie opracowywanych i przedstawianych niemal w każdej książce. Wyraźnie nie chce pisać o alkoholizmie – napomyka o nim, ale nigdy nie czyni tematem nadrzędnym w rozdziałach, tak samo zresztą jak w przypadku relacji z mężczyznami: analizuje Turowska znaczenie Marka Hłaski w życiu Agnieszki Osieckiej, wymienia mężów – ale później już przestaje tropić kolejne miłostki, nie o to zresztą jej chodzi. Chce pokazać Agnieszkę przez jej twórczość, a i to przez twórczość wybraną, wartościową i ocaloną, a nie przez nieznane nikomu zapiski. „Osiecka. Nikomu nie żal pięknych kobiet” to zatem przypomnienie poetki, jej skomplikowanych losów, jej psychiki i jej relacji z innymi ludźmi – bo to Zofię Turowską najbardziej intryguje.

Tworzą tę publikację bardzo obszerne cytaty z dzienników Agnieszki Osieckiej, fragmenty piosenek lub powieści, ale nawet krótkie wyimki z dokumentów (podanie o przyjęcie na reżyserię). Zofia Turowska nie chce przeszkadzać czytelnikom w obcowaniu z Osiecką, pragnie, żeby wszyscy poznawali ją na jej własnych zasadach, ucieka od komentowania tego, co poetka mówi o sobie sama. Nie wtrąca się, gdy w grę wchodzą relacje intymne i poznawanie własnej psychiki, nie wtrąca się, gdy Osiecka popada w naiwności albo widzi siebie inaczej niż otoczenie. Czasami korzysta z opowieści Maryli Rodowicz, przeplata je komentarzami innych artystów, ale nie szuka wszystkich i nie próbuje dotrzeć do sedna każdego kontaktu – raczej dba o uchwycenie niezwykłości Agnieszki Osieckiej. Nie jest ten tom typową biografią ani zestawem wspomnień, raczej – przypomnieniem, ulotnym i fragmentarycznym. Osiecka jawi się tutaj jako barwny ptak, którego nikt nie potrafił zdefiniować i Zofia Turowska wcale nie zamierza niszczyć tego mitu. To książka złożona z fragmentów, w sam raz na pierwszy kontakt z biografią Osieckiej, raczej nie dla tych, którzy śledzili jej twórczość oraz perypetie życiowe – chyba że ktoś zamierza odświeżyć sobie dawne informacje i potrzebuje skryptu, tomu-pigułki z wiadomościami albo z przemyśleniami Osieckiej. Zofia Turowska pozwala Agnieszce mówić o sobie – i nie chce się wtrącać. Wie, że z takiego działania nie udałoby się jej uzyskać portretu wychwalającego Osiecką, a na takim efekcie najbardziej jej zależy. To zatem książka dla idealistek i dla tych, którzy dopiero odkrywają urok piosenkowych evergreenów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz