* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 26 sierpnia 2020

Thomas Flintham: Labirynty i łamigłówki nie z tej ziemi

Nasza Księgarnia, Warszawa 2020. (wznowienie)

Gry dla dzieci

Te dwie książki – potężne tomy z zagadkami – zrobiły w swoim czasie furorę na rynku i pokazały, że nawet w klasycznych łamigłówkach można znaleźć coś przynajmniej trochę nowatorskiego i ciekawego dla młodych odbiorców. Thomas Flintham udowodnił dzieciom, że nie da się nudzić, wypełniając kolejne labirynty – nawet jeśli powtarza się idea zadania, to cała otoczka może sprawić, że zamienia się to w ciekawą przygodę za każdym razem i z każdą kolejną rozkładówką. „Labirynty i łamigłówki nie z tej ziemi” to książka obszerna i wielkoformatowa, trochę może szkoda, że nie kolorowa, ale z tym dzieci szybko sobie poradzą. Autor sięga po grafiki komputerowe, żeby wprowadzić wielkie płaszczyzny jako drogi w labiryncie – wie, że im bardziej skomplikowane zadania, tym lepiej. Żeby urozmaicić pracę, wprowadza różne konteksty i zakresy zagadnień – sedno labiryntu pozostaje takie samo, jednak motywacja do jego rozwiązania się zmienia – i taka propozycja okazuje się strzałem w dziesiątkę, bo dzieci nie zauważą nawet, że cały czas realizują ten sam schemat. Wpływ na to mają również same labirynty – czasami to wzór na czyimś ubraniu, częściej jednak konary drzew, poroża, włosy albo płomienie – nie ma tu tradycyjnych i nudnych dróg, które załamują się pod kątem prostym, nie da się łatwo przewidzieć, dokąd prowadzą ścieżki. Mylących tropów jest bardzo dużo, więcej niż można by się spodziewać. Do tego autor czasami sugeruje jako powód zabrania się do przechodzenia labiryntów czas spędzany w gronie przyjaciół, czasami – grę komputerową, którą projektują sobie sami bohaterowie. W części łamigłówkowej także autor posługuje się klasycznymi motywami, proponuje wyszukiwanki, wykreślanki literowe, łączenie kropek czy porównywanie. I tu znajdzie się trochę labiryntów, ale nie ma obaw – Thomas Flintham w labiryntach jest mistrzem, więc ten rodzaj rozrywki nikomu się tak łatwo nie znudzi.

Chociaż w zadaniach logicznych dla dzieci rzadko zwraca się uwagę na fabułę, ten autor dobrze czuje się w wymyślaniu zalążków historii. Każdy komentarz i każde polecenie są tu początkiem nowej przygody – wstępem do dalszej wyobraźniowej historii. Każdy bohater może stać się z jakiegoś powodu bliski dziecku – tym łatwiej będzie się wtedy zaangażować w rozwiązywanie zadań. Oczywistą korzyścią płynącą z tomiku jest ćwiczenie zdolności manualnych (przechodzenie po wąskich często ścieżkach labiryntowych wymagałoby uwagi nawet od dorosłych!), ale też umiejętności logicznego myślenia. Autor dorzuca jeszcze humor – tak, by w jego świecie dzieci chciały zostać dłużej. Mimo że zagadki opierają się na grafikach komputerowych, nie ma tu powtarzalności czy schematyczności, wprost przeciwnie, każdy labirynt jest inny, a w przypadku wyszukiwanek – można wręcz dostać oczopląsu od ilości postaci na stronie. „Labirynty i łamigłówki nie z tej ziemi” to publikacja, która przyciągnie małych amatorów rozrywek umysłowych – i zapewni im zabawę na długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz