* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 28 stycznia 2025

Sherri Duskey Rinker: Koparka i cyfry

Nasza Księgarnia, Warszawa 2025.

Liczenie

Ta książeczka jest mała rozmiarem i kartonowa – wyróżnia się zatem w serii jako rodzaj gadżetu, a nie kolejna pełnowartościowa historia. To jednak pozory, „Koparka i cyfry” to tomik, który zawiera świetną opowiastkę – tyle tylko, że zamiast puenty w postaci gotowego gmachu pojawia się tu bardziej rozproszony cel – poznawanie kolejnych cyfr. Pracują tu tylko dwie bohaterki – koparka i wywrotka – ale muszą się bardzo uwijać, żeby zdążyć z pracą. Kopią tunele pod rury, wywożą zwały piasku i żwiru – nie mają ani chwili na odpoczynek. Obserwowanie, jak porozumiewają się ze sobą i jak funkcjonują we wspólnym zadaniu jest przyjemnością dla najmłodszych fanów ciężkiego sprzętu budowlanego. Ale prawdziwej rozrywki dostarcza sama rymowanka. Joanna Wajs doskonale sprawdza się tu w przekładach: jej teksty są lekkie, pozbawione błędów i trafiające w punkt. Nie trzeba wielu słów, żeby nakreślić sytuację, przedstawić kolejną cyfrę i jeszcze wszystko zgrabnie zrymować – ale trzeba do tego świadomości rymów i wyczucia rytmu. Tu tego nie zabraknie – „Koparka i cyfry” to naprawdę dobry przekład i warto to podkreślać.

Sherri Duskey Rinker i Ethan Long (tym razem) nie skupiają się na przedstawianiu nazw kolejnych maszyn albo na wskazywaniu, jak wyglądają kolejne etapy prac podczas budowy wybranego obiektu. To nie ma znaczenia – koparka i wywrotka są zajęte bez zwracania uwagi na szerszą perspektywę, skupiają się na tu i teraz. Działają, a nie interesują się choćby cyframi, których mają się uczyć odbiorcy. I dzięki takiemu podejściu znacznie lepiej będzie się dzieciom przyswajać liczebniki i sprawdzać na obrazkach, czy na pewno zgadzają się z rysunkiem. Tak ćwiczy się liczenie i oswaja z nazwami. Rymowanka łatwo wpada w ucho, więc nikogo nie zdziwi, jeśli maluchy nauczą się jej na pamięć – co również pomoże w nauce liczenia. Cyfry przedstawione są w formie liczebników w tekście (odpowiednio wyróżnione, żeby wpadały też w oko) i matematycznie – na marginesie, poza obrazkiem. Nie ma tu kombinowania z wtapianiem cyfr w ilustrację albo z eksponowaniem ich – każdy dojdzie do właściwego bohatera na rozkładówce bez trudu, a tymczasem może się zająć przygodami pojazdów z placu budowy – i mimochodem tylko przyswajać cyfry jako takie.

Książeczka jest przyjemnie ilustrowana – znani z serii bohaterowie są tu przedstawiani w ferworze zajęć i podczas wykonywania najciekawszych z perspektywy dzieci prac, nie dzieje się nic zaskakującego (bo trudno za takie uważać wykopywanie dołów i usypywanie górek z piasku) – ale brak ekscytacji w pojedynczych czynnościach nie oznacza braku ekscytacji w całej fabule, jest tu przecież mnóstwo akcji i to z gatunku tych, które przyciągają maluchy. Kto uwielbia przyglądać się codzienności na placu budowy, ten nie przejdzie obojętnie obok tej książki. „Koparka i cyfry” to nie tylko dyskretna pomoc w nauce liczenia – ale również ciekawa lektura dla najmłodszych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz