Czarne, Wołowiec 2019.
Jak to dawniej się tworzyło
Bierze Piotr Czerkawski pod lupę specyfikę robienia filmów w PRL-u – rozmawia z reżyserami (uznanymi i znanymi, wśród jego rozmówców znajdują się Jerzy Hoffman, Kazimierz Kutz, Jerzy Gruza, Agnieszka Holland, Krzysztof Zanussi, Janusz Zaorski czy Marek Piwowski) i wypytuje o to, jak im się tworzyło w czasach, które – w opinii powszechnej – nie sprzyjały tworzeniu. Do każdego z rozmówców podchodzi indywidualnie, czasami będzie zajmować się bardziej wspomnieniami z dzieciństwa i próbą pokazania korzeni danego reżysera, czasami od razu przechodzi do rzeczy i przygląda się karierze. Lubi zajrzeć w przeszłość, do młodości i pomysłów niebanalnych, żeby pokazać, że jego rozmówcy mieli sporą wyobraźnię i odwagę – nie bali się ekstremalnych rozwiązań, albo – zaskakiwali otoczenie. Sięga do biografii, potrzebne mu są ciekawostki z życia, żeby miał jak poprowadzić rozmowę. Innym razem wybiera drogę filmową i zajmuje się samymi obrazami – zastanawia się nad wyzwaniami i trudami, nad przyjęciem filmu i nad reakcjami publiczności. Dom – studia – praca na planie – to tematy, które najczęściej powracają w pytaniach.
Piotr Czerkawski nie chce wybijać się na pierwszy plan jako autor wyszukanych pytań i kwestii, które zbijają z tropu nawet najbardziej wprawionych w udzielaniu wywiadów. Pyta prosto (czasem nawet wręcz banalnie) i świadomy, co zainteresować może czytelników. Wyciąga na światło dzienne rozmaite smaczki, a kiedy ma barwnego rozmówcę (jak w przypadku Kazimierza Kutza, z którym rozmawiał na kilka miesięcy przed śmiercią reżysera) – pozwala mu po prostu opowiadać i tylko podtrzymuje rozmowę. To dla czytelników oznacza, że nie znajdą uporządkowanych danych czy życiorysowych faktów – raczej zestaw wspomnień i refleksji luźno powracających. Nie będzie zagłębiania się w zasady powstawania kolejnych filmów – ale drobiazgi z planu jak najbardziej. Czerkawski nie prowadzi rozmów według jednego schematu, trudno zatem pokazywać czynniki spajające książkę, albo szukać szkieletu konstrukcyjnego – tu każda rozmowa ma swoją własną wewnętrzną dynamikę i nie da się zderzać kolejnych wywiadów ze sobą. Jedno, od czego Czerkawski ucieka, to widmo szarości PRL-u. Niby wiadomo, jakie były warunki tworzenia, ale autor nie zamierza obsesyjnie do nich nawiązywać, woli sprawdzać, jak się reżyserom tworzyło – i z jakimi problemami się zderzali – bo te niekoniecznie wypływały z systemu.
Jednak ów wewnętrzny „chaos” czy może po prostu brak uporządkowania jest też w lekturze największym mankamentem – nie wiadomo bliżej, dlaczego Czerkawski zdecydował się na taką książkę i co chce odbiorcom przez nią udowodnić – proponuje ciekawostkę, uzupełnienie wiadomości filmowo-biograficznych, a nie pełną opowieść o reżyserii w czasach PRL-u. Raczej trudno wskazać zatem jednoznacznie grono odbiorców, które mogłoby sięgać po ten tom – częściej trafi się na niego z przypadku niż z zapotrzebowania.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz