* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 7 października 2019

Matthew Desmond: Eksmitowani. Nędza i zyski w jednym z amerykańskich miast

Marginesy, Warszawa 2019.

Wśród ludzi

Amerykański sen to dla tych ludzi mit. Oni, niezależnie od tego, co się stanie i kto wyciągnie do nich pomocną dłoń, będą zawsze na dnie. Nie potrafią wyjść z biedy, nawet jeśli marzą o lepszym życiu. Bohaterowie tomu „Eksmitowani” są ludźmi przegranymi już na starcie – i trochę czasem na własną prośbę. Matthew Desmond przeprowadza szereg rozmów i poznaje historie przedstawicieli marginesu, ludzi, których nie stać na opłacenie mieszkania – bo mają inne pomysły, na co przeznaczyć pieniądze z zasiłku, wpadają w nałogi lub wdają się w konflikty tak ostre, że nie pozostaje im nic innego jak zacząć wszystko od zera gdzie indziej. A tam sytuacja się powtarza. Są też właściciele domów, ci, którzy inwestują w nadziei, że wynajem mieszkań dostarczy im dochodów. Nie przewidują jednak, że to spory problem i – coraz częściej spore niebezpieczeństwo. Desmond wydaje się współczuć swoim bohaterom, tylko że do tego uczucia niekoniecznie przekona odbiorców – w wielu wypadkach wyraźnie widać, że ludzie, których czeka eksmisja, starannie sobie na taki los zapracowali i nieważne, jak bardzo chciałoby się wziąć ich w obronę – nie można już znaleźć racjonalnych argumentów przemawiających za nimi.

„Eksmitowani” to reportaż książkowy, rozbudowany i pozwalający podążać za kilkoma postaciami – ale uwzględniający bardzo szeroki zakres tematów. Autor dba o to, żeby przedstawić czytelnikom między innymi zasady organizacji życia społecznego i regulacje dotyczące wynajmu, tak, żeby nie pozostawić odbiorców bez znajomości realiów. Jednak im bardziej stara się pokazywać, jak bezduszny jest rynek, tym bardziej podkreśla nieprzystosowanie swoich postaci do rzeczywistości – tu często rodziny, które mają być eksmitowane, uważają, że coś im się za nic należy i uznają się za ofiary systemu, nikt nie myśli o krzywdzie właścicieli – wzywanych do każdej usterki, pociąganych do odpowiedzialności za najdziwniejsze niedogodności – a na koniec pozbawionych możliwości odzyskania pieniędzy za dom. Desmond w pewnym sensie przestrzega przed wchodzeniem na rynek wynajmu, zwłaszcza jeśli chodzi o inwestycje w najuboższych dzielnicach. Zwraca jednak też uwagę, że nie wszystkie miejsca nadają się do zamieszkania, zwłaszcza tam, gdzie jest niebezpiecznie lub gdzie działają dilerzy narkotyków trudno jest liczyć na dobre warunki do wychowywania dzieci. W takich wypadkach ucieczka i szukanie szczęścia w innych dzielnicach wydaje się jedynym rozwiązaniem, nawet jeśli w niedalekiej przyszłości grozić będzie eksmisją. Sprawdza Desmond, jak to jest z usuwaniem ludzi z mieszkań – kiedy taka sytuacja może mieć miejsce, w jakich warunkach i z jakimi konsekwencjami.

„Eksmitowani” to nie książka, którą da się czytać jak powieść – mnóstwo tu szczegółów i przez konieczność wprowadzania szeregu informacji dla odbiorców autor nieco zaciemnia samą narrację. Przedstawia temat, który może zaintrygować, jednak bez płynności w samej sferze opowiadania o nim – bardzo wyraźnie nie chce zamieniać na literaturę krzywdy ludzi. „Eksmitowani” to historia, która może wywoływać skrajne emocje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz