* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 24 października 2019

Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska: Galopem po szczęście

W.A.B., Warszawa 2019.

Dom

Baśka nie chce się przyznać, co przeskrobała. Jest w końcu dorosła i powinna sama odpowiadać za swoje błędy. Ale w wyniku tych błędów rozstaje się z mężem, traci oszczędności i mieszkanie – i musi wrócić w rodzinne strony, w miejsce, z którego zawsze chciała się wyrwać. Krnąbrność to cecha jej charakteru, więc prędzej czy później kobieta wpędzi się w następne kłopoty – na razie jednak nie ma lepszego pomysłu na siebie i nastoletnią córkę (oczywiście niezadowoloną z takiego rozwoju sytuacji). Baśka zostaje asystentką ojca w stadninie, przypomina sobie o dawnej miłości do koni (zarzuconej na skutek pewnego nieporozumienia) i odkrywa obecność pewnego przystojnego zaklinacza koni. Przy takich drobnych sukcesach łatwo przymknąć oko na narzekania córki. Zwłaszcza że dziewczynę skutecznie spacyfikują dziadkowie. Co ciekawe, widać w tej książce różnice między pokoleniami – i to tak, że odbiorczynie uwierzą zarówno w mentalność dziadków, jak i w postawy córki Baśki. Wszystko wypada przekonująco.

Powrót córki marnotrawnej to temat, który w „Galopem po szczęście” dominuje i pozwala wrócić do bohaterów znanych z Ogrodu Zuzanny. Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska proponują odbiorcom ten temat z innej perspektywy – przez pryzmat innych postaci – ale odwołują się i do miejsca, i do sylwetek, które zdążyły już zagościć na dobre w domach czytelniczek. Dlatego w „Galopem po szczęście” będzie się z takim samym zainteresowaniem śledzić główny plan jak i dalszy: tu rozwijają się wątki, które wcześniej nie miały szansy rozkwitnąć. Autorki potrafią zbudować atmosferę miejsca i sprawić, że czytelniczki poczują się jak u siebie – z opisywanymi bohaterami w roli pożądanych sąsiadów. Żeby jednak nie było zbyt sielsko, wprowadzają całkiem sporo przeszkód na drodze do szczęścia. A to podpalenie domu (w którym stara szeptucha opiekuje się niemowlęciem), a to alkoholizm matki (jako wynik rozdmuchiwanych oczekiwań otoczenia), rodzinne niesnaski i kłótnie. Wszystko jednak rozwija się tak, by przynieść czytelniczkom zestaw podpowiedzi dotyczących życia i zmartwień. Można korzystać z mądrych uwag bohaterów i przeszczepiać na własny grunt ich rozwiązania – można też potraktować książkę jako źródło rozrywki i zwyczajnie dobrze się bawić, śledząc przygody bohaterów. Są tu silne charaktery i sceny, w których wydaje się, że nie ma dobrego rozwiązania – są postawy znane z codzienności odbiorczyniom albo decyzje, które w prawdziwym życiu raczej się nie pojawiają. Wszystko dla dobra fabuły: umiejętnie rozwijana opowieść wciąga i sprawia, że coraz więcej odbiorczyń będzie sięgać po propozycje tego duetu pisarskiego.

Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska piszą nieźle (jeśli przymknąć oko na irytującą manierę powtarzania synonimów przez jedną z nich – mniej już tego zabiegu niż w Ogrodzie Zuzanny, ale dalej co jakiś czas powraca i doprowadza do pasji), mają pomysły na rozwój akcji – i na budowanie opowieści na kilku planach równocześnie. Wiedzą, jak stworzyć azyl dla postaci i sprawić, by czytelniczki zechciały tu przebywać. „Galopem po szczęście” to obyczajówka dobrze wymyślona: z wyczuciem i świadomością chwytów, które na rynku się sprawdzają. Wielowymiarowa historia, która czerpie z motywu zaczynania od nowa z dala od wielkomiejskiego zgiełku tutaj nie toczy się przewidywalnie, a przynajmniej – nie we wszystkich aspektach. I to cieszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz