* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 18 marca 2017

Andrew Marr: Prawdziwa królowa. Elżbieta II, jakiej nie znamy

Marginesy, Warszawa 2017.

Prywatnie

Ta książka powstała w 2012 roku – więc najświeższych informacji czy prognoz nie można w niej szukać. Andrew Marr prowadzi jednak odbiorców przez spory wycinek historii, przyglądając się specyfice panowania królowej Elżbiety. „Prawdziwa królowa. Elżbieta II, jakiej nie znamy” t książka, w której życiorys splata się z plotkami, a świadomość, jak działa otoczenie królowej, łączy się z sympatią do niej. Marr nie ukrywa podziwu dla królowej Elżbiety, całą opowieść traktuje jak możliwość wychwalania tej postaci i przedstawiania jej czytelnikom w jak najlepszym świetle. Potrafi rozdzielać role: tu księżna Diana jest jednoznacznie czarnym charakterem. Królowa od czasu do czasu znika w tle, ale i tak obdarzana jest życzliwym i pełnym podziwu spojrzeniem.

Andrew Marr pokazuje początki panowania, relacje z politykami, którzy przeszli do historii, ale i kwestie rodzinne. Przedstawia królową jako piękną dziewczynę, która doskonale rozumie swoje obowiązki i potrafi poświęcić się dla dobra kraju. Marr sprawdza, na czym polega mądrość Elżbiety i jak działa jej otoczenie – co wolno królowej, przed czym chronią ją pracownicy, a także – jak wyglądają dyplomatyczne działania. Ważnym dodatkiem staje się rodzinny wizerunek Elżbiety II. Najpierw wielka miłość jak z bajki, później – narodziny i wychowywanie dzieci. Autor umiejętnie przeplata te motywy, żeby ocieplać wizerunek bohaterki tomu, budować jej bliskość w oczach czytelników. Konsekwentnie też interpretuje na korzyść Elżbiety II postawy, które mogą być odczytywane na różne sposoby. Podkreśla, że to, co dziennikarze brali za obojętność lub oschłość, w rzeczywistości bywało wewnętrzną walką z niezgodnymi z protokołem dyplomatycznym reakcjami. Zbiera opinie osób z najbliższego kręgu królowej, szczególnie dużo miejsca poświęcając tym pochlebnym. Akcentuje nawet detale, momenty, podczas których Elżbieta II wykazywała się empatią, troską lub wyrozumiałością wobec swoich gości. Rzeczywiście tak przedstawioną bohaterkę da się bez trudu polubić, nawet jeśli autor przesadza w pochlebstwach. „Prawdziwa królowa” pełna jest krytyki tych, którzy nie zachowali dyskrecji na temat życia monarchini. Stąd też Marr od czasu do czasu opisowo i bardzo ogólnikowo przedstawia bohaterów dawnych wydarzeń – wprawdzie uzyskuje dzięki nim wartościowe informacje, ale sam obniża jakość tekstu: sprawia wrażenie, jakby powtarzał plotki, których nie może udokumentować.

Poza królową i jej najbliższymi Andrew Marr przedstawia kawałek historii i polityki Wielkiej Brytanii, zwracając uwagę na kulisy mechanizmów władzy. Komentuje ważne wydarzenia i ocenia stosunek społeczeństwa do monarchii. Sięga po drobiazgi, które w szerszej perspektywie zyskują na znaczeniu – między innymi kwestię podobizny królowej na znaczkach pocztowych. Kiedy zajmuje się kontekstami, proponuje odbiorcom ich dokładne omówienie – sprawdza, jak działania wpłynęły na oblicze królowej i na jej odbiór w społeczeństwie. Chce jednocześnie wyznaczyć schemat myślenia o monarchii.

Jest to książka zaspokajająca ciekawość zwykłych odbiorców w kwestii codzienności królowej – a publikacja ma zyskać czytelników między innymi za sprawą serialu o życiu Elżbiety II. Obszerna, kładzie nacisk nie tylko na sferę panowania – autor sporo miejsca poświęca prywatności królowej, zajmuje się też rolą mediów w budowaniu wizerunku publicznego. Pisze ze znajomością historii (i z własnymi poglądami na konkretne sprawy), ale nie zamęcza faktami, próbuje raczej zająć się tworzeniem portretu złożonego z dziejów, obyczajów i konwencji. Dobrze prowadzona narracja to szansa na dotarcie do szerokiego grona czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz