* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 19 listopada 2016

Zofia Stanecka: Fredek i koło fortuny

Egmont, Warszawa 2016.

Koła

Sympatyczne grono: Marek, Wacek, Jagoda oraz Fryderyk Epsilon Dwudziesty powiększa się o Igora, syna policjanta. Chłopak ma dość siedzenia w domu i szukania kur, które gdzieś uciekły, nie chce tak spędzać wakacji. Kiedy więc nadarza się okazja, bierze udział w rozmaitych zabawach z przybyszem z innej planety. Razem z rodzeństwem zajmuje się grami, budowaniem ścigacza czy zjadaniem pysznych trójkątnych tostów (w domu Jagody dużo czasu spędza się przy stole, być może Zofia Stanecka rozprawia się w ten sposób z niejadkami, przekonując dzieci do ulubionych potraw kosmity). To wszystko jest o wiele ciekawsze niż szukanie niosek. Tam, gdzie przebywa Fryderyk Epsilon Dwudziesty, nudno nigdy nie będzie.

Tomik „Fredek i koło fortuny” to kolejna publikacja w serii Czytam główkuję i dodatkowo – kolejna porcja przygód Fryderyka i Jagody. Zofia Stanecka na razie pozostaje na Ziemi, bo po lądowaniu Fredka na wysypisku zrobiło się tu wystarczająco egzotycznie. Dzieciom w zabawach (i posiłkach) towarzyszą rodzice, można więc osiągnąć jeszcze więcej niż się zakładało. Lekturę Zofia Stanecka prowadzi tak, żeby maluchy dobrze się bawiły – od czasu do czasu narrację przerywa zabawa związana z treścią bajki – kolorowanka czy łamigłówka. W ten sposób każdy maluch zostaje już wciągnięty w historyjkę. Stanecka pozwala na tej bajce ćwiczyć czytanie – zdania nie są skomplikowane, a akcja budzi ciekawość na tyle, by nie opuszczać świata Jagody przed czasem. Ograniczenia tekstowe wynikają też z pomysłu na całą serię. Nie tylko o lekcję czytania tu chodzi – i nie tylko o znane wszystkim zabawy. Przygody Fredka to okazja do zmierzenia się z matematyką w pozaszkolnym wymiarze. Tu na każdej rozkładówce dolna część stron to miejsce na kolejne zadanie.

Zadania matematyczne przygotowuje Maria Środoń i bardzo dba o to, by nie kojarzyły się z tymi szkolnymi. Przede wszystkim dobry efekt uzyskuje dzięki nawiązaniom do historyjki. Odrywa się od narracji, ale nie od sytuacji, w których bohaterowie uczestniczą. „Fredek i koło fortuny” to sposób na zaznajomienie maluchów z geometrią. Czasami trzeba znaleźć przedmioty o określonym kształcie, czasami stworzyć korale lub podzielić połówki tostów na głodnych domowników. Środoń zachęca też do dodawania, łączenia w pary i porządkowania. Do niektórych zadań dzieci będą mogły użyć otrzymanych z tomikiem naklejek, w innych wystarczą kredki czy ołówek. Z prostych figur geometrycznych budowane są tu całe obrazki, figury geometryczne pojawiają się na boisku do piłki nożnej i w bramkach. Zadań jest dużo, a wszystkie ciekawe i zapraszające dzieci do zabawy razem z bohaterami. „Fredek i koło fortuny” to publikacja, która pozwala nauczyć dzieci, czym jest trójkąt, kwadrat czy koło – i natychmiast sprawdza te umiejętności w praktyce. A praktyka to czysta przyjemność, bo oznacza szereg rozrywek. W tym cyklu matematyka funkcjonuje jako zaproszenie do zabaw, które dzieci lubią. Warto więc odpowiednio wcześnie zaproponować maluchom taką książeczkę – żeby nie miały problemów na lekcjach w szkole. Marta Szudyga ilustruje przygody Fredka, skupiając się przede wszystkim na przedmiotach i trochę na emocjach postaci. Sprawia, że tomik jest kolorowy i będzie się przyjemnie małym odbiorcom kojarzył. Czytam główkuję to rzeczywiście więcej niż czytanie – i to dużo więcej. „Fredek i koło fortuny” to propozycja dla tych wszystkich czytelników, którzy lubią drobne wyzwania, zadania przynoszące rozrywkę. Do tego zestaw przygód i dziwnych wypadków, w sam raz dla tych kilkulatków, które lubią łamigłówki.

2 komentarze:

  1. Pani Izo – tak z ciekawości zapytam – jak Pani się udaje codziennie zamieszczać recenzje? Czy tak szybko Pani czyta, czy czasem pisze Pani recenzje, oceniając po fragmentach? Pytam, bo sama prowadzę bloga i wiem, jak ciężko o regularność :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie oceniam po fragmentach, po prostu potrafię szybko czytać i (w miarę) szybko pisać recenzje.

    OdpowiedzUsuń