* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 29 listopada 2016

Beata Bochińska: Zacznij kochać dizajn. Jak kolekcjonować polską sztukę użytkową

Marginesy, Warszawa 2016.

Dzieła

PO co zaczynać kochać dizajn? Na pewno nie z powodu przelotnych mód czy odgrzebywania skarbów z przeszłości. Powód jest o wiele bardziej prozaiczny – dla zarobku. Beata Bochińska tłumaczy, że na kolekcjach odpowiednio przygotowanych można przede wszystkim zyskać, a poza korzyściami finansowymi zdobyć też całą gamę przeżyć właściwych kolekcjonerom – uruchomić zmysł łowcy, doświadczać radości, gdy uda się znaleźć rzadki przedmiot i kupić go w okazyjnej scenie, przeżywać złość, gdy nieświadomy wartości zdobyczy sprzedawca źle zapakuje przesyłkę i przyczyni się do jej zniszczenia. „Zacznij kochać dizajn” to publikacja dla ciekawych rynku – i dla tych, którzy chcieliby zacząć kolekcjonerską przygodę pod okiem sprawnego przewodnika. Autorka zawęża temat do polskiej sztuki użytkowej, co z jednej strony oznacza sentymentalny powrót do PRL-u, a z drugiej – więcej możliwości dla dzisiejszych zbieraczy: w końcu do gromadzenia kolekcji potrzeba przestrzeni. Bochińska proponuje więc zbiory, które nie zabierają zbyt dużo miejsca: zajmuje się między innymi artystycznymi wyrobami ze szkła lub… meblościankami, które do dzisiaj budzą zachwyt użytkowników w zwykłych domach. Niekiedy opowiada też o przedmiotach użytkowych o większych gabarytach: potrafi choćby zachwycać się krzesłami. To wszystko zdobycze, które zmieszczą się w zwykłym domu i nie trzeba zbytnio modyfikować przestrzeni życiowej, żeby cieszyć się z oryginalnego hobby. „Zacznij kochać dizajn” to książka, która podpowiada, dlaczego i jak zabrać się do dzieła.

Beata Bochińska działalność kolekcjonera opisuje w przejrzystych i dość osobistych rozdziałach. Tłumaczy, dlaczego ważna jest wiedza na temat upatrzonego przedmiotu, czym są serie limitowane i prototypy, czym różnią się od produkcji masowej. Opowiada o różnicach w cenie i o samym wskazywaniu wartości przedmiotu, ale zajmuje się też tematem projektowania i projektantów (w tym ujęciu artystami są nie tylko autorzy pojedynczych dzieł, ale i ci, którzy muszą wymyślić przedmiot przeznaczony do seryjnego wytwarzania, uwzględniając niskie koszty procesu produkcji, wytrzymałość, wygodę dla odbiorców i praktyczność). Po takiej historii wszyscy czytelnicy nauczą się kochać dizajn, pojmą, że warto sprawdzić wartość zestawów domowych serwisów służących jeszcze poprzednim pokoleniom, skarbów z kredensów babć. Książka Bochińskiej pojawia się teraz, kiedy rynek zalała już chińska tandeta – tym bardziej można docenić dawne propozycje ozdobno-użytkowe. Lektura jest wygodna nie tylko ze względu na nieformalny styl pisania i wiedzą autorki, ale i z uwagi na mnogość zdjęć prezentujących wyroby artystyczne. Beata Bochińska opowiada o tworzeniu własnych kolekcji i część odbiorców być może pójdzie w jej ślady, zwłaszcza że dzięki internetowi rynek coraz bardziej się przybliża.

„Zacznij kochać dizajn” nie jest kioskowym poradnikiem z listami zachowań i kolejnych kroków działania. Bochińska raczej wzbudzi zainteresowanie tematem i da impuls do działania (w tym – pogłębiania wiedzy) niż rzeczywiście pokieruje chętnymi do tworzenia własnych kolekcji. Pokazuje jednak, jak rozumieć ten rodzaj pasji, jak traktować dawne masowe wyroby, które z czasem tylko zyskują na wartości. To również książka o tworzeniu – o wymyślaniu i przygotowywaniu projektów, które przydatne na co dzień mogą też cieszyć oczy co bardziej wrażliwych na sztukę i piękno. A skoro autorka zawęża swoje poszukiwania do rodzimej produkcji, wpisuje się też w modę na PRL – sentymentalne powroty do dawnych stylistyk, wcale nie tak okropnych, jak sugerują przeciwnicy mód.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz