* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 9 lipca 2014

Brunonia Barry: Powrót do Salem

Albatros, Warszawa 2014.

Odrzucenie

Z „Powrotem do Salem” jest tak: to powieść dla czytelniczek ceniących tajemniczość, atmosferę magii i niedopowiedzeń przy jednoczesnym narracyjnym ukojeniu. Brunonia Barry sięga po klimatyczne przestrzenie i nastrojowe pejzaże, lekko senne – po to, by w to otoczenie wprowadzić ludzkie dramaty, ale i wielkie uczucia. Od początku obiecuje, że będzie niebanalnie – zaczyna książkę od przeszłości Zee. W młodości Zee… kradła łodzie – na jedną noc. To dawało jej poczucie wolności i siły, a także pozwalało zaprzyjaźnić się z oceanem. Po latach Zee nie ma już tej swobody ani chęci do naruszania prawa – nie musi też zaleczać traumy wyzwalającymi adrenalinę akcjami. Kobieta ma za to równie trudne zadanie – powinna ostatecznie zdefiniować swój związek i zająć się coraz bardziej schorowanym ojcem. Na domiar złego jej pacjentka popełnia samobójstwo. Zee jako psychoterapeutka sama zaczyna potrzebować pomocy.

Barry nakreśla w tej powieści mikrokosmos Zee – ale odwołuje się do szerokiego wachlarza emocji. Jednym z ciekawszych motywów w książce jest homoseksualny związek ojca Zee i jego partnera – ten temat wypada tu niemal staroświecko, nie ma w sobie nic ze skandalu czy sensacyjności. Barry pokazuje za to, jak silna może być miłość. Stopniowo wydobywa na światło dzienne ponure tajemnice z przeszłości – i przez to nakazuje inaczej spojrzeć na relacje między bohaterami. Ale w orbicie Zee jest jeszcze jeden temat, który poruszy czytelników – to choroba Parkinsona. W jej ostatnim stadium znajduje się ojciec bohaterki. Choroba coraz bardziej przeszkadza w codziennym życiu, zmusza do podejmowania niezrozumiałych decyzji i staje się źródłem wielu krzywd. Brunonia Barry proponuje w ten sposób ważne studium odchodzenia – i mimo wagi zagadnienia, wcale nie przygnębia odbiorców. Zee trwa w swoim świecie, raniona z różnych stron – lecz zawsze znajduje w sobie siłę na mierzenie się z kolejnymi niespodziankami.

„Powrót do Salem” to książka krzepiąca mimo wszystko. Autorka mnoży problemy wielkiej wagi, ale w samej narracji zapewnia kojący rytm i spokój. To połączenie sprawdza się między innymi dzięki fabularnym pomysłom – otoczenie Zee okazuje się na tyle oryginalne, by nie przenosiło zwyczajnych trosk i zmartwień z codzienności czytelników – pomaga w tym i egzotyka problemów (przynajmniej pozorna), i odwołania do miejsca z dala od gwaru oraz pośpiechu. „Powrót do Salem” to obyczajówka o pogodzeniu się z losem – ale nie ma w niej bierności i poczucia przegranej, co staje się siłą całego tomu. Podobnie zresztą jak gęsta i wielokierunkowa narracja – tutaj autorka nie zatrzymuje się na popularnych i charakterystycznych dla obyczajówek tematach, angażuje się w egzystencję swoich postaci i to samo zapewni odbiorcom.

Dodatkowo „Powrót do Salem” ma kusić aurą – w zwyczajne życie zawsze może wkraść się odrobina magii, tajemnice z przeszłości znakomicie doprawiają relację i przywiązują do samej historii. Do tego wystarczy jeszcze przedstawić ponadczasowe i bardzo silne uczucia o różnych zabarwieniach emocjonalnych, by uzyskać dobrą powieść rozrywkową. Brunonia Barry nie szuka taniego optymizmu, który zjednałby jej masy – w zamian za to proponuje komplikowaną akcję i zamknięcie w małym świecie bohaterki. To historia całkiem zgrabnie skonstruowana – sprawdzi się więc jako powieść rozrywkowa, a przez odwołanie do niełatwych doświadczeń z parkinsonizmem pokazuje, jakie wyzwania nieść może życie. Brunonia Barry w sposób godny zaufania prowadzi tu swoje postacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz