* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 18 stycznia 2022

Krzysztof Wielicki: Solo. Moje samotne wspinaczki

Agora, Warszawa 2022.

Samotnie

Literatura górska sama w sobie nie intryguje już czytelników tak jak dawniej, jednak autobiograficzne opowieści samych wspinaczy cieszą się większym powodzeniem niż kiedykolwiek do tej pory. W związku z tym na rynku pojawiają się kolejne wyznania i komentarze himalaistów, sposoby na przypomnienie o sobie szerokiej publiczności. Coś, co kiedyś nie było medialne jako sport ekstremalny, dzisiaj rozbudza wyobraźnię. Nieprzypadkowo zresztą Krzysztof Wielicki swoją - i tylko swoją - relację rozpoczyna od nawiązania do akcji ratunkowej na Nanga Parbat, rozdzierających scen z ratowaniem Elisabeth Revol i Tomka Mackiewicza. Tom autor zamyka natomiast motywem sukcesu - zdobywanie kolejnych ośmiotysięczników, zwłaszcza solo, może robić wrażenie. "Solo" to przede wszystkim chęć odnotowania własnych rekordów, pokazanie, jak człowiek mierzy się z naturą i dąży do realizowania najśmielszych marzeń. Ale Krzysztof Wielicki zaznacza też, że czasami trzeba umieć odpuścić, że potrzebni są "hamulcowi", którzy w odpowiednim momencie powiedzą stop i zapobiegną katastrofie. Sam może oceniać i odnosić się do wyczynów kolegów - jednak najważniejsze staje się dla niego przypomnienie o "swoich" górach.

W odróżnieniu od analiz kolejnych wypraw, książka Krzysztofa Wielickiego nie cechuje się nadmierną ilością detali. Nie znajdzie się w niej rozważań nad każdym krokiem w wysokich górach: pewne rzeczy nie wymagają komentarza, znacznie ważniejsze wydaje się zarejestrowanie szeregu wyczynów składających się na dobrze przemyślaną całość. Krzysztof Wielicki tylko czasami daje się ponieść historii: zdarza się, że ma w zanadrzu ciekawostkę, na której może zbudować część relacji przyciągającej czytelników. Tak staje się między innymi z liczącym ponad dwie dekady hakiem znalezionym na jednym ze szczytów: ów hak staje się symbolem, znakiem przemian, jakie zachodzą w środowisku wspinaczy. Dla odbiorców ciekawe będzie też kombinowanie, jak obejść przepisy lub nieprzewidziane trudności - między innymi odłączenie się wyprawy. Czasami wprowadza też Wielicki detale dotyczące organizacji wyjść w wysokie góry, podpowiada, jakie niepisane zasady rządzą przygotowywaniem zapasów. Przypomina o wielkich górskich dramatach, odwołuje się do pogody. Niekiedy nawiązuje do komplikacji zdrowotnych: kiedy dawką uderzeniową leczy dziwny wrzód na twarzy, albo kiedy wspina się w gorsecie i każdy ruch przypłaca wielkim bólem. Nie zabraknie więc silnych wrażeń i przeżyć, które czytelnikom przypadną do gustu. W tej publikacji raczej niewiele jest szczegółów dotyczących zdobywania szczytów: liczy się efekt, sukces albo poczucie sukcesu, kiedy uda się wrócić cało w najbardziej niesprzyjających warunkach. Krzysztof Wielicki czasem pozwala sobie na spojrzenie na całe środowisko wspinaczkowe, funkcjonuje już niemal jak mentor. Raczej nie odnosi się do tematu rodzin i przeżywania śmierci kolegów, interesuje go bardziej samotna walka.

Co ważne, w tej książce mnóstwo jest przepięknych zdjęć (i tras na szczyt), zdjęć z baz lub... z wierzchołków. Chociaż tym Krzysztof Wielicki się nie zajmuje, fotografie jednoznacznie pokazują, dlaczego niektórzy ludzie zawsze będą chcieli się wspinać, dlaczego pokochają góry mimo wielkich wyzwań. I nawet jeśli zdjęcia są sposobem na nadanie objęości drobnej przecież książce, i tak ogląda się je z zapartym tchem i podziwem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz