* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 7 stycznia 2022

Marek Hłasko: Brudne czyny

Iskry, Warszawa 2021.

Zagubieni

Przywracanie do świadomości odbiorców utworów Marka Hłaski udaje się Iskrom bardzo dobrze: można kompletować sobie biblioteczkę i nie martwić się, że książki rozpadną się jak charakterystyczna biało-czarna seria. "Brudne czyny" to historia, która na rynku znaleźć może uznanie dzięki sposobowi uchwycenia zagubienia bohaterów i niemożliwości realizowania marzeń. Izraelska historia traci na znaczeniu pod względem kontekstu i obyczajowości zawartej w narracji: znacznie bardziej istotne wydają się charaktery postaci. Abakarow, który spędzał życie w powietrzu i Katarzyna, niespełniona artystka, są sobie nawzajem potrzebni - oboje czują się obco w egzotycznym otoczeniu, nie potrafią też zamanifestować własnych potrzeb innym ludziom: to sprawia, że na własne życzenie izolują się od miejscowych. Im gorzej dogadują się z otoczeniem, tym bardziej lgną do siebie. Przebija przez narrację poczucie bezradności czy wręcz goryczy i rozczarowania, co sprawia, że zamiast kibicować postaciom, czytelnicy będą się koncentrować na ich kolejnych porażkach. Rejestr niepowodzeń przeplata się z bardzo celnymi - jak zwykle u Marka Hłaski - obserwacjami i uwagami na temat egzystencji na obczyźnie oraz relacji damsko-męskich.

Marek Hłasko dba o to, żeby przedstawiać rzeczywistość w stanie surowym, bez sztucznej egzaltacji i poprawności politycznej. Nikt nie będzie pokrzepiać ani poprawiać nastroju innym, jeśli nie potrafi dojść do ładu z własnymi demonami. Wszyscy usiłują się przyzwyczaić do warunków, które zastali - to najlepsza droga do ukojenia nerwów, jedyna, jaką można wybrać, jeśli nie chce się całkiem poddać. W rozmowach postaci Marek Hłasko zamieszcza niemal kryminalne tematy, snuje wątki, które szokują - jednak tylko odbiorców, dla rozmawiających wydają się naturalne: a to tylko pokazuje, jak bardzo znieczuleni na rzeczywistość są już bohaterowie. Hłasko wykorzystuje ogólnie panujący marazm, żeby zapewnić sobie możliwość przedstawiania aforystycznych komentarzy na temat ludzi w ogóle. Chociaż bohaterowie są bardzo skonkretyzowani i nie dają się pomylić z innymi, w "Brudnych czynach" - jak i w wielu innych swoich utworach - Marek Hłasko odrywa się od jednostkowych charakterystyk na rzecz wplatania w wywody wartościowych i uniwersalnych przemyśleń.

Czytelników ten autor przyciągnie między innymi oryginalnością scenek. Potrafi stawiać bohaterów przed nieoczekiwanymi wyzwaniami, zmusza ich do weryfikowania poglądów i kodeksów wartości - i do wysłuchiwania racji drugiej strony. Unika tego, co oczywiste: banał nie pasuje do tego świata. Rezygnacja ze schematów literackich sprawia, że Hłasko często może szokować albo zmuszać do refleksji nad kontaktami interpersonalnymi. Ludzie są dla niego najważniejsi - ale też stanowią największe zaskoczenie i w "Brudnych czynach" widać logikę postępowania połączoną z szeregiem niespodzianek i odejściem od naturalności. Dzisiaj "Brudne czyny" to już klasyka - ale nie tylko z tego powodu warto po tom sięgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz