* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 22 maja 2018

Dorota Suwalska: Bruno i siostry

Nasza Księgarnia, Warszawa 2018.

Kolega Zuźki

Po sukcesie wydawniczym, jaki Dorota Suwalska odniosła za sprawą opowieści o rezolutnej Zuźce, przyszedł czas na cykl i dla chłopców. A skoro przestrzeń szkolna (i domowa) zostały już sprawdzone i zaakceptowane przez czytelników, autorka postanawia wykorzystać ten sam świat, tyle że z innego punktu widzenia – i wzbogacony o kolejne domowe wątki. Tak pojawia się tomik "Bruno i siostry", pierwsza historia drugiej podserii. Będzie w niej znów w dalekim planie utalentowany literacko Jaszko, który może zostać menadżerem zespołu, i sama Zuźka. Zarysują się szkolne romanse (nie na poważnie, bo w końcu to książka dla dzieci, a nie dla wzdychających nastolatek – ot, tyle, żeby podbarwić trochę akcję i pokazać, czy można zakochać się w dziewczynie przyjaciela). Znacznie bardziej interesuje autorkę temat młodszych i starszych sióstr, z których pierwsze zatruwają życie w szkole - Miłka za nic ma konwencje i granice odporności dorosłych, to dziewczynka zdecydowana i świetnie zorientowana w tym, czego chce – a drugie w domu, bo pełnoletnia Kaśka na pewno nie jest zbyt dojrzała i rozsądna. Kaśka jest artystką i zmienia chłopaków jak rękawiczki, Miłka chce zostać weterynarzem, więc rozczula ją widok każdego zwierzęcia. Bruno świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli jego siostra stanie się pośmiewiskiem w szkole, on sam zacznie być wytykany palcami. Z drugiej strony - Miłka nie przejmuje się towarzyskimi porażkami, robi swoje i nie martwi się o społeczny ostracyzm.

Do domowych i szkolnych scenek dochodzą dialogi dojrzałe, wyjaśniające odbiorcom sprawy, o których na pewno nie porozmawiają szybko z rodzicami. Dorota Suwalska traktuje swoich czytelników z sympatią i powagą, jest w stanie stać się dla nich przewodnikiem po rzeczywistości. W pewien sposób może też podpowiadać dorosłym, jak prowadzić rozmowy z pociechami na intrygujące je tematy - żeby nie zabijać dociekliwości, a także nie odwoływać się do zbyt trudnych dla dzieci kwestii. Jednak tomik "Bruno i siostry" odbiorcy będą czytać raczej samodzielnie – tym cenniejsza jest umiejętność bohaterów w rozwiewaniu wątpliwości młodszego pokolenia. Wątków jest tu sporo, między innymi szukanie Drakuli (psa), pierwszy dzień w szkole Miłki, artystyczne zapędy Kaśki, ale i zespół muzyczny, który z kolegami zakłada Bruno. Wszystko po to, żeby czytelnicy się nie nudzili. Nie mają szans przy takiej opowieści, pełnej zaskoczeń, zabawnych motywów i nieoczekiwanych dopowiedzeń od innych bohaterów (innych niż narrator-Bruno). Sam Bruno nawet chwilami modyfikuje tradycyjną formę książki, zmienia miejsca na wstęp i epilog, pozwala wcinać się w opowieść siostrom – to sprawia, że opowieść staje się jeszcze bardziej lekka i zabawna, przyciągnie odbiorców - i to nie tylko tych, którzy chcą dowiedzieć się, co słychać u przyjaciół Zuźki.

Dorota Suwalska bardzo dobrze radzi sobie z narracją dla dzieci. Nie traktuje ich z góry i nie infantylizuje tekstu, wprowadza za to kontrolowany chaos i mnóstwo niespodzianek. Odwołuje się do typowych szkolnych marzeń (kariera muzyczna, która zapewni szacunek rówieśników) i do sytuacji ze szkolnych korytarzy. Do tego dokłada wyrozumiałą rodzinę i przyjaciół, z którymi można wiele zdziałać. Jest opowieść "Bruno i siostry" bardzo miłym wstępem do następnego poczytnego cyklu, a Suwalska udowadnia swoją umiejętność dostosowywania narracji i fabuły do dziecięcych czytelników. Dzięki takim lekturom maluchy chcą czytać samodzielnie i dla rozrywki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz