* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 10 maja 2018

J. S. Monroe: Znajdź mnie

W.A.B., Warszawa 2018.

Poszukiwania

"Znajdź mnie" to powieść określana jako thriller psychologiczny i oparta na prostym założeniu, że kat najczęściej znany jest ofierze. Chociaż J. S. Monroe sięga raczej po stereotypowy motyw, a grozę opiera na krzywdzie, bólu, strachu i cierpieniu – udaje mu się wciągnąć w historię nawet czytelników sceptycznie nastawionych do gatunku. Uruchamia kilka społecznych lęków, odwołuje się na przykład do kwestii znikania bez śladu młodych ludzi z problemami emocjonalnymi. Do takich należy Rosa, wielka miłość Jara. Rosa rozpoczyna studia, chociaż boryka się z traumą: właśnie umarł jej ojciec. Dziewczyna próbuje jednak żyć tak, jakby on tego chciał, stara się zasmakować studenckiego życia i szukać zapomnienia w imprezach. Sytuacja jest o tyle dobra, że pojawia się Jar, z którym Rosę łączy głębokie uczucie. Ale pewnego dnia Rosa popełnia samobójstwo. Kiedy zaczyna się właściwa opowieść, od tamtego momentu mija pięć lat. Jar, chociaż próbuje pogodzić się ze stratą, w dalszym ciągu tęskni za Rosą. Miewa nawet halucynacje: wydaje mu się, że widzi dziewczynę w przypadkowych miejscach. Wpada na trop tajemnicy – otrzymuje też wgląd do dziennika Rosy. Niewielu wierzy w jego szalone teorie, ale Jar w końcu zyskuje pewność, że Rosa nie umarła. Pozostaje mu tylko rozumieć, co naprawdę stało się pięć lat wcześniej.

J. S. Monroe prowadzi kilka narracji. W podstawowej prezentuje teraźniejszość Jara. Towarzyszy mężczyźnie w odkrywaniu sekretów z dawnych lat, pokazuje determinację i upór. Może też nakreślić uczucie rzadko spotykane, zdolne pokonywać największe trudności. To danina dla fanów obyczajówek, przez długi czas w relacji strach funkcjonuje na odległym planie, a tom przypomina po prostu powieść psychologiczną z realizowanym wątkiem romansowym. Jedyny posmak kryminału zapewnia potencjalna egzystencja Rosy – z dala od zwyczajnego świata. Drugą narrację stanowią retrospekcje bohaterki. W nich rysuje się sytuacja Rosy z krótkiego okresu przed samobójstwem. To migawki, czasem niewnoszące wiele do życiorysu kobiety, ale wprowadzające nowe postacie i tematy. Dla Jara to na przemian albo możliwość poznania mniej kojarzonych wątków z życia ukochanej, albo zestaw tropów. Rosa w dzienniku nie może pisać wprost, ale już sygnały sekretów w połączeniu z rozbudzoną podejrzliwością Jara to szansa na ratunek. Te dwie podstawowe narracje z biegiem czasu ewoluują: dziennik może zmienić się w list lub mail, do głosu dochodzą też inni bohaterowie. Jar w dalszym ciągu walczy o prawdę, reszta przynosi okruchy wyjaśnień. To proste rozwiązanie, ale dobrze się sprawdza w budowaniu atmosfery tajemniczości i niepokoju. A że J. S. Monroe dba o jakość opowieści - odwraca uwagę od schematów fabularnych i oczywistości. Daje się tu w formie zauważyć odejście od kreskówkowych fabułek w stronę literackości, autor karmi czytelników prozą. Żeby wypełnić własny powieściowy świat, sięga i po motywy z Bildungsroman, i po akcenty z młodzieżówek, po powieść szpiegowską i literaturę sensacyjną. Z tego tygla stopniowo i bardzo subtelnie przechodzi do klimatu noir, zupełnie jakby chciał najpierw przywiązać do siebie czytelników, a dopiero później, z pewnością, że już lektury nie porzucą, dostarczyć im jak najsilniejszych wrażeń. Do pisania tej książki autor przystępuje z pełną świadomością reguł gatunku – by w pewnym momencie szukać przełamania dla tych reguł. Nie pozwoli odbiorcom uciec, nawet gdy już pojawi się rozwiązanie zagadki.

Samo cierpienie rzadko jest tu odmalowywane bezpośrednio, autor woli pozostawiać czytelnikom gubienie się w domysłach i obraz panicznego strachu przed torturami, z których śmierć byłaby wybawieniem. W pewnym momencie będzie musiał zdradzić, co działo się za zamkniętymi drzwiami – ale przez długi czas pozostawia temat wyobraźni odbiorców, skupiając się raczej na śledztwach i intrygach okołokryminalnych. Ukryte zło dużo bardziej przeraża, i w dużej mierze o to właśnie chodzi. "Znajdź mnie" miejscami odchodzi od prawdopodobieństwa w psychice postaci, nie docenia siły zniszczeń (albo przecenia determinację). Skręca w baśń, żeby wypełnić oczekiwania publiczności literackiej – i za to może ściągnąć na siebie największą krytykę. Sporo w tej książce różnorodnych emocji, ale i skrajnych doświadczeń. To, e autor wierzy w możliwość ocalenia, widać od pierwszych stron tekstu. Funduje jednak odbiorcom mroczną wyprawę tam, gdzie lepiej się nie zapuszczać. "Znajdź mnie" to powieść bardzo umiejętnie wykorzystująca sprawdzone chwyty gatunkowe. Dla tych, którzy nie zadowolą się prostym rejestrowaniem wydarzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz