* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 2 maja 2018

Muminek i Pieśń Oceanu. Na podstawie opowiadań Tove Jansson

Egmont, Warszawa 2018.

Szukanie skarbów

Każde dziecko ma swoje skarby, przedmioty, które innym wydawać się mogą śmieciami, ale właścicielowi przypominają o najpiękniejszych chwilach, budzą dobre wspomnienia albo przynajmniej cieszą ze względów estetycznych. Kolekcjonować ważne znaleziska można zacząć w dowolnym momencie, dla części odbiorców impulsem do takiego działania będzie przygoda Muminka opisana w tomiku „Muminek i Pieśń Oceanu”, na podstawie opowiadań Tove Jansson (trochę szkoda, że tylko „na podstawie”, a nie przedstawia się dzieciom oryginalnych dzieł Tove Jansson, ale kultura pop nie dopuszcza do siebie tak komplikowanych utworów, zwłaszcza w ramach literatury czwartej upraszczanej do granic możliwości). Muminek jest tu chodzącą reklamą publikacji (i całego cyklu): postać znana maluchom z telewizyjnego cyklu dobranocek ma wielką siłę przekonywania. Zanim więc kilkulatki trafią na oryginalne powieści Tove Jansson i historie o trollach, mogą przekonać się do tej autorki przez szereg prostych historyjek o jednowymiarowych fabułkach.

Wszystko zaczyna się od wizyty Tatusia Muminka na strychu. Bohater podczas poszukiwania potrzebnych mu akcesoriów, trafia na Kuferek Odkrywcy – pudło ze skarbami z dawnych czasów. Nie może oprzeć się pokusie zajrzenia do środka, tam znajduje swoje cenne pamiątki, zwłaszcza pewną muszlę – muszlę, która śpiewa Pieśń Oceanu. Taki skarb wykracza daleko poza znaleziska dzieci, nic dziwnego, że Muminek czuje zazdrość i postanawia iść w ślady Tatusia Muminka: znaleźć na plaży swoją muszlę i zapoczątkować własną kolekcję (która zaimponowałaby Pannie Migotce). Wybiera się w tym celu nad morze, długo szuka wśród przedmiotów wyrzuconych na brzeg tej najcenniejszej muszli. Problem w tym, że żadna nie chce śpiewać tak pięknie, jak ta Tatusia Muminka.

Na podstawie książki „Muminek i Pieśń Oceanu” można pokazać dzieciom działanie zazdrości i bezsensowność współzawodnictwa w pewnych dziedzinach. Muminek wcale nie musi konkurować z Tatusiem Muminka i szukać podobnego skarbu do tego, jaki znalazł się w Kuferku Odkrywcy. Ważne jest to, by odkrył coś ważnego dla siebie, a nie naśladował ślepo rodzica – tylko samodzielne i oryginalne znalezisko będzie warte wspominania po latach i da bohaterowi satysfakcję. To lekcja, którą dzieci mogą sobie przyswoić: dla każdego ważne i wartościowe może być coś innego, nie ma sensu gonić za cudzymi marzeniami.

Jest „Muminek i Pieśń Oceanu” książeczką drobną, ale starannie przygotowaną. Ładne jest opracowanie graficzne (wiadomo, że znani z kreskówki bohaterowie, których wizerunki opracowała Tove Jansson, przyciągną czytelników, ale nasycone kolory też dużo zrobią w tej kwestii), duży druk sprawia, że dzieci mogą ćwiczyć samodzielne czytanie – na tomiku, który je bezpośrednio zaangażuje. Muminek prowadzi najmłodszych przez przygody emocjonujące – przeżywa nawet burzę na morzu. Wszystko dostosowane jest do percepcji maluchów i zapewni im atrakcyjną lekturę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz