* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Rafał Ohme: Emo sapiens. Harmonia emocji i rozumu

Bukowy Las, Wrocław 2017.

Emocje na wesoło

Książkę o emocjach w życiu człowieka Rafał Ohme chce pisać z uśmiechem i zapatrzeniem w poradniki dotyczące samorozwoju z zachodnich rynków. Jego „Emo sapiens. Harmonia emocji i rozumu” jest jak list do czytelnika, czasem traktowanego z pobłażliwością (żeby nie napisać: jak dziecko), zwalnianego z obowiązku myślenia. Ohme wszystko za niego przeczyta, wszystkiego się dowie, wszystko przetrawi, a na końcu podsunie papkę, tak, by pochłonąć ją jak najmniejszym kosztem. Rafał Ohme będzie przewodnikiem po uczuciach i reakcjach, również tych, które stanowią żelazny kanon żartów (wie, dlaczego kobiety przy malowaniu oczu otwierają usta), odwołuje się do sytuacji znanych każdemu z codziennego życia i kreuje siebie na… specjalistę-komika. A ponieważ psychologia i żarty rzadko do siebie pasują stylistycznie – będzie „Emo sapiens” budzić rozmaite, czasem skrajne odczucia.

Autor, żeby zapracować na autorytet, przedstawia czytelnikom dane teoretyczne na temat pracy mózgu, rozwoju emocjonalności w historii ewolucji, roli zmysłów w odczuwaniu emocji… Każde zagadnienie chce obudowywać wiedzą z zakresu biologii, ale zdaje sobie sprawę z tego, że to byłoby po pierwsze wtórne wobec podręczników i części poradników (teoretyczne wprowadzenie to element obowiązkowy w książkach do samorozwoju, bez względu na jakość później wprowadzanych refleksji), po drugie – niestrawne dla odbiorców spragnionych szybkiego i prostego zestawu wskazówek i podpowiedzi. Dlatego Rafał Ohme przyjmuje rolę błazna. Zamienia się w wesołka, który pracę systemu nerwowego porówna do działania komputerów, odwoła się do popkulturowych zdobyczy – filmów czy seriali jako przykładów na poparcie swoich tez. Do tej lekkości i żartobliwości bardzo pasuje traktowanie czytelnika jak kumpla, zapożyczone z kioskowych poradników. Rafał Ohme przez cały czas podtrzymuje więź z odbiorcą, zwraca się bezpośrednio do niego, nakazuje przypomnieć sobie doświadczenia z przeszłości (tak ogólne, że wspólne wszystkim), zadaje bardzo dużo pytań. Dba o to, by czytelnicy po prostu nie mogli odsunąć się od lektury, działa na ich emocje. Czasami przywołuje znane sztuczki oszukujące umysł (obrazki z porównywaniem wielkości), innym razem wystarczą mu rozwiązania z pozoru nierozwiązywalnych zagadek. Kusi tym odbiorców, podobnie jak niekonwencjonalnym stylem. Oczywiście ma to swoje wady, bo nie każdemu przypadnie do gustu wieczne wygłupianie się – ale już samym tytułem Ohme trafi do młodego pokolenia czytelników. Tym powaga nie jest potrzebna: więcej, satyryczne popisy autora zamienią się w wartość.

„Emo sapiens” to książka o tym, jak ludzie reagują – autor pokazuje zarówno typowe emocje w odpowiedzi na konkretną sytuację, automatyzmy i zachowania irracjonalne, jak i możliwości zmiany. Wyjaśnia, jak odczytywać emocje rozmówcy z mikrodrgań na jego twarzy i – jak testować odruchy w określonych sytuacjach. Sprawia, że odbiorcy zaczną lepiej rozumieć emocje. Jednocześnie chce, żeby tom nie kojarzył się czytelnikom z wysiłkiem poznawczym: na początku rozdziału zapowiada jego treść, sam rozdział dzieli na drobne cząstki, do tego jeszcze tworzy wypunktowane podsumowania. Trudniejsze treści pozbawione żartobliwego tonu zamyka w „gazetowych” ramkach – to wskazówka dla wciąż spragnionych wiedzy i pogłębiania wiadomości, ci, którzy wolą rytm disco, mogą te fragmenty pomijać. Rafał Ohme tworzy sobie obraz czytelnika internetowego i rozleniwionego, wie, że musi mu zaoferować przesłania w atrakcyjnej oprawie. Dlatego też „Emo sapiens” zahacza o niepowagę – to rozwiązanie wpasowujące się w oczekiwania odbiorców i rynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz