* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 24 czerwca 2017

Edward Dziewoński: W życiu jak w teatrze

LTW, Łomianki 2017.

Sceny z życia

Edward Dziewoński to postać, której przedstawiać nikomu nie trzeba. Większości odbiorców kojarzy się przede wszystkim z legendarnym już kabaretem Dudek, część może kojarzyć go z teatrów (czy z teatru telewizji) i jako dyrektora jednej z komediowych scen stołecznych. O wszystkich swoich życiowych pomysłach Dudek opowiedział kiedyś w książce „W życiu jak w teatrze”. Teraz tom, który był już dostępny wyłącznie w niektórych bibliotekach, wraca na rynek 0 i bez wątpienia znajdzie kolejnych czytelników zainteresowanych kulisami twórczości rozrywkowej. Ponadto tom stanowi przeciwwagę dla publikowanych dzisiaj hurtowo autobiografii, wywiadów-rzek i pobieżnych wspomnień ludzi sceny. Dziewoński bowiem pisze z klasą, wypowiada się bardzo elegancko (i naturalnie przy tym). Zestawia wydarzenia z przeszłości ze swoimi wspomnieniami, z przemyśleniami na temat kondycji teatru czy z anegdotami. „W życiu jak w teatrze” to książka, która nie ma narzuconej formy, żadnego gorsetu, który uniemożliwiałby swobodny nurt myśli. Edward Dziewoński nie musi tworzyć pełnej autobiografii, wybiera memuary, a w tej formie wolno mu już wszystko. Przywołuje różne tematy – od osobistych, dotyczących kolejnych żon lub przyjaźni – po zawodowe (odkrywanie aktorek, decyzje dyrektorskie i zagraniczne wojaże z zespołem kabaretowym). Na wiwisekcje decyduje się co pewien czas, wtedy albo przytacza urywki wywiadów (lub autowywiadów), albo własne felietony ułożone seriami. Różnorodność formalna wspiera treściową – Edward Dziewoński jawi się jako człowiek, któremu na sercu leży dobro teatru. Jednak nie potrafi walczyć inaczej niż słowem – dlatego też w tekstach użytkowych daje upust frustracjom czy rozgoryczeniu. Przeważnie jednak zachowuje dość pogodny ton zwierzeń.

„W życiu jak w teatrze” to książka, dzięki której można lepiej poznać nastroje Dudkowych – kabaretowych i teatralnych – zespołów, ale też wzajemne żarty czy zabawy. Towarzyskich rozrywek i pomysłowości można tylko bohaterom tych opowieści zazdrościć. Dudek uwiecznia między innymi fragmenty… stylizowanej na pogrzeb imprezy imieninowej. To kreatywność, która robi wrażenie na odbiorcach – ale pokazuje też, jak budować atmosferę w zespole. Dziewoński sięga po anegdoty ze sceny nie po to, żeby pochwalić się znajomościami: w końcu sam staje się idolem wielu odbiorców z różnych pokoleń. Co ciekawe, niewiele mówi o Dudku. Nie powtarza tego, co czytelnikom znane z różnych źródeł. Dba o precyzję myśli i nie lekceważy swoich odbiorców. Rezygnuje przy przygotowywaniu tomu z pośpiechu, a to do teraz procentuje – widać, że książka była starannie przemyślana i dopracowana. Dzisiaj stanowi kontrapunkt dla popbiografii – staje się niemal symbolem pisania literackiego, eleganckiego stylu i szacunku dla odbiorcy wpisanego w tekst. Dudek nie uznaje półśrodków, obce są mu uproszczenia czy banały. Nie boi się wygłaszać własnego zdania, bez względu na to, czy dotyczy chałtur, czy – traktowania najlepszych aktorów. Odrzuca też w memuarach pokusę rozśmieszania. Przytacza wiele dowcipnych sytuacji i scenek, ale nie szuka ich na siłę, daje też odbiorcom od śmiechu odpocząć. Więcej o Dziewońskim mówi ta książka niż przygotowany przez przyjaciół ze sceny zbiór wspomnień – ale też „W życiu jak w teatrze” to nie pozycja jednowymiarowa czy przewidywalna. Pokazuje ta publikacja podejście artysty do tworzenia, występowania i do teatru. Nie do przecenienia są Dudkowe sentencje, zapiski na marginesie zwierzeń – te o teoretycznym posmaku, choćby i najbardziej kategoryczne. Cieszy fakt, że wspomnienia Edwarda Dziewońskiego wracają na rynek – wzbogacone o zdjęcia z archiwum – to dobra metoda na przypomnienie postaci, bez której trudno sobie wyobrazić historię rozrywki w Polsce. Edward Dziewoński – jedyny w swoim rodzaju – najlepiej upamiętnił własne pomysły i dokonania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz