Albatros, Warszawa 2015.
Świat komedii
Nick Hornby chce w powieści zapewnić bohaterom przynajmniej szczęście. Zupełnie na przekór środowisku i zwyczajom. Puszcza wodze fantazji, którą wzbogaca jeszcze o faktografię (materiał zdjęciowy, reprint okładki książki jednego z bohaterów czy biogramy postaci). Wszystko, żeby pokazać, że cuda się zdarzają. Wystarczy tylko determinacja i odwaga. Tych cech nie brakuje Barbarze. Kobieta bierze udział w konkursie piękności, wygrywa go i… rezygnuje z przyjęcia tytułu. Chce się wyrwać ze swojego miasteczka, a takie wyróżnienie skazałoby ją na co najmniej rok wegetacji w rodzinnych stronach. Przeraża ją brak perspektyw, ale i szans na realizację pragnień. Barbara marzy o byciu aktorką komediową. Chciałaby rozśmieszać ludzi, a ma nie tylko poczucie humoru, ale i świadomość komizmu – wie, jak podkreślać celne puenty, potrafi odróżnić oryginalne żarty od banalnych stereotypowych skojarzeń. To oczywiście nie wystarczy, do rozwijania wrodzonego talentu potrzebna jest scena. I dlatego Barbara musi uciec.
Nawet agent Barbary nie wierzy w nią. Planuje wykorzystać ładną dziewczynę jako ozdobnik, hostessę w bikini i złotej farbie. Zmienia jej też imię i nazwisko. Barbara jednak wciąż wierzy w siebie, chodzi na przesłuchania i w końcu trafia na producentów dawnego radiowego hitu. Ich obecne pomysły nie są nawet cieniem dawnej świetności, ale bohaterka podsuwa kilka twórczych wskazówek i szybko staje się gwiazdą Teatru Komedii.
Nic Hornby w „Funny girl” śmiech czyni tematem, ale nie narzędziem. Frustracja pary scenarzystów przenosi się też na autora – można powtarzać wiele zarzutów, którymi operuje Barbara już na początku, wobec dawnych idoli. W końcu jednak trzeba przyjąć, że Hornby nie zamierza bawić się w komika. Najwyraźniej nie czuje się dobrze w tej roli, może co najwyżej podrzucić kilka kwestii do stand-upu, ale też nie przebije się ze względu na zbyt oczywiste skojarzenia. Widać dokładnie miejsca obliczone na wywołanie śmiechu – to między innymi małżeńskie problemy jednego z twórców serialu (jego współpracownik jest homoseksualistą, obu mężczyznom tym trudniej więc znaleźć w motywacjach Barbary na scenie szczerość). Komiczna ma być też potęga dziewczyny z prowincji, która nagle wnosi do pracy świeżość i kasowe pomysły. Do tego dochodzi pozycja przegranego z definicji męża (pantoflarza), któremu to stereotypowi usiłuje przeciwstawić się odtwarzający go aktor. Nick Hornby najlepiej czuje się w prezentowaniu frustracji i braku umiejętności, najbardziej przekonujący jest przy goryczy i rozczarowaniach. Całe kulisy przygotowań serialu plasują się na drugim biegunie, przeciwległym do komizmu. „Funny girl” ma ton i tempo powieści roboczej, to jest ukazującej wydarzenia nieznane widzom. W ten sposób może autor uwypuklić problemy zawodowych komików i skutki wypalenia w pracy – a to nie są tematy uważane za lekkie i komediowe.
„Funny girl” to opowieść, która pod kątem zakulisowych faktów ma być bardzo precyzyjna. Autor nie pomija pełnych zwątpienia rozmów (często to właśnie takimi dyskusjami wypełnia czas), a przekonanie o sile pomysłów Barbary daje poznać jedynie z drugiej ręki, za sprawą fragmentów recenzji czy opinii zachwyconych widzów i dziennikarzy. Jednostronność z perspektywy widza i słuchacza dawałaby się łatwo wytłumaczyć, w jednostronności z perspektywy twórcy brakuje czegoś ważnego. Doświadczenia Barbary przypominają o codziennych wyzwaniach i pułapkach. Hornby osnuwa swoją powieść na sprzeczności między tym, jak jest i tym, jak być powinno. Zmusza czytelników i bohaterów do weryfikowania pochopnych ocen, ale sam nie wychodzi poza bezpieczny i oczywisty kontrast.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz