* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 25 listopada 2015

Krzysztof Tomasik: Demony seksu

Marginesy, Warszawa 2015.

Rozbierane ujęcia

Krzysztof Tomasik kontynuuje motyw seksbomb z czasów PRL-u, chociaż – wyjątkowo na rynku wydawniczym – w tytule nie odnosi się do ram czasowych, ale opisuje aktorki, które rozpalały zmysły widzów wtedy, gdy seks na ekranie w polskich realiach jeszcze prawie nie istniał (przynajmniej w popularnych poglądach). Sięga po biografie tych, które nie bały się rozebrać przed kamerą. Sprawdza, jak potoczyły się ich zawodowe losy, nie omija też motywów z życia prywatnego: w końcu prezentowanie wdzięków na ekranach mogło mieć wpływ na małżeństwa – i nie tylko. W „Demonach seksu” Krzysztof Tomasik wybiera kilka pań przyciągających do kin i przed telewizory całe tłumy widzów spragnionych „momentów”. Jest tu zaledwie sześć sylwetek – sześć szkiców składa się na duży tom – ale temat seksu w sztuce filmowej zamienia się w przegląd biografii. Aktorki zostały wybrane ze względu na akceptację dla nagich scen w scenariuszach. Ale w tej książce nie będą sprowadzone do cielesnych atrybutów. Bohaterki „Demonów seksu” to Marzena Trybała, Maria Probosz, Halina Kowalska, Ewa Krzyżewska, Ewa Sałacka i Anna Chodakowska. To one pozwalały publiczności oswajać się ze scenami erotycznymi w kinie, czasem i w teatrze, chociaż to film bardziej je kusił. Teraz Tomasik powraca do dawnej obyczajowości bezpruderyjnych obrazów z lekkim sentymentem. Przygląda się seksbombom z perspektywy czasu – tłumaczy, co przełomowego było w ich decyzjach i jak radziły sobie z wyzwaniami (obecność dublerek w rozbieranych scenach to temat ciekawy w takim kontekście). Nie zabraknie plastrów nalepianych w „strategicznych” miejscach, sztuczek operatorów czy zapewnienia na planie intymności. Każda z aktorek inaczej radziła sobie z rozbieraniem się przed kamerą – i te techniki Tomasik odnotowuje. Kiedy ma szansę, pyta bezpośrednio, kiedy indziej szuka odpowiedzi w dostępnych materiałach.

Tom składa się ze szkiców biograficznych, nie tematycznych. Autor pozwala poznać losy roznegliżowanych aktorek, nie zajmując się przesadnie skandalami płynącymi z pokazywania ciała. Nie zatrzymuje się także długo nad recepcją takich decyzji – chyba że opinie po filmach pozwalają pojąć ogrom trudności lub odnoszą się do standardów polskich produkcji. Wątek „demonów seksu” to pretekst, żeby przypomnieć aktorki ciekawe, choć może czasem dalszoplanowe lub nawet dziś zapomniane. Dzięki temu Tomasik uzupełnia zwykłe publikacje o gwiazdach PRL-u o życiorysy kolejnych ciekawych postaci. A jest tu w biografiach i humor, i dramat. W formie szkicu autor zamieszcza fragmenty rozmów z zainteresowanymi (lub ich bliskimi), odnotowuje też, jakimi motywami kierowały się aktorki przy wybieraniu ról. Przyjmuje perspektywę „wczoraj i dziś”, to znaczy sygnalizuje co bardziej awangardowe kiedyś decyzje. Zależy mu na tym, żeby wybrane „seksbomby” nie zapisały się w świadomości czytelników tylko ze względu na gorące sceny łóżkowe. Przedstawia je więc od strony dylematów i ambicji, problemów i rywalizacji. Omawia wybrane filmy lub sceny z udziałem aktorek, kierując odbiorców do głośnych przed laty produkcji.

Cała książka jest, jak zwykle w biograficznych pozycjach Marginesów, bogato ilustrowana. W roli grafik pojawiają się najczęściej zdjęcia okładkowe i fotosy z plakatów, a także wycinki prasowe (również ozdabiane fotografiami). Chociaż sygnalizowany w tytule motyw jest ważny, przez długi czas rozbieranych zdjęć tu nie ma. Pojawią się w końcu – jako dowody artystycznego smaku. Ta publikacja może wzbudzić zainteresowanie klasyką polskiego filmu. Sprawdza się też jako lektura dla czytelników poszukujących ciekawostek czy barwnych życiorysów. Pozostaje mieć nadzieję, że Krzysztof Tomasik pokusi się o kontynuację wątku i przedstawi kolejne charakterystyki postaci z PRL-u, mniej kojarzonych, więc i – automatycznie – budzących większą ciekawość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz