* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 14 listopada 2015

Andrzej Depko, Edyta Hetmanowska, Iga Przybyszewska: Bez pruderii, czyli 50 twarzy Polaka w łóżku

PWN, Warszawa 2015.

Pod kołderką

Kiedy pojawia się wątek późnej inicjacji seksualnej, Andrzej Depko proponuje, żeby nie interesować się przesadnie życiem intymnym innych ludzi. A przecież cały tom „Bez pruderii” jest właśnie próbą wyjaśniania łóżkowych sekretów i upodobań. Nie będzie tu sensacji ani skandali, pojawią się natomiast tematy oczywiste i całkowite podstawy, najczęściej zadawane seksuologom pytania i mity, które należy rozwiewać. Andrzej Depko proponuje wyważoną opowieść także o kwestiach trudnych, między innymi o upodobaniu do przemocy w łóżku czy o pedofilii. Odpowiada na pytania Edyty Hetmanowskiej oraz Igi Przybyszewskiej, nie szukając oryginalności czy możliwości dyskusji. Wie, że mimo bezpruderyjnych wytworów popkultury w społeczeństwie wciąż tkwi głęboko zakorzeniony wstyd dotyczący seksualności. Traktuje więc podsuwane tematy jako pretekst do ogólnych wywodów (owszem, podaje przykłady ze swojej praktyki, ale czasem ma się wrażenie, że są to przykłady skrojone na potrzeby wyjaśnienia, a nie rzeczywiste notatki z wizyt w gabinecie).

Andrze Depko opowiada o seksualności i czynnikach ją kształtujących (między innymi religii), o orientacji seksualnej i o dojrzewaniu, o masturbacji i ofercie sex-shopów (tu do głosu dochodzi także sprzedawczyni reklamująca asortyment). Hetmanowska i Przybyszewska pytają o najczęstsze problemy pacjentów, o zagadnienie orgazmu i o fenomen Greya (w tytule potraktowanego zresztą jako wabik). Powracają tu kwestie pornografii, korzystania z usług prostytutek, seksu w ciąży czy w podeszłym wieku. Tak szeroki zakres tematów sprawia, że nie da się uzyskać pełnego obrazu każdego z nich, to raczej namiastki, wstępne sygnały. Zresztą Andrzej Depko nie zamierza rozwiązywać problemów czytelników. Czasem, poproszony o komentarz lub poradę, udziela odpowiedzi bez zagłębiania się w istotę problemu. Częściej jednak pokazuje, jak ludzie sami stwarzają sobie podstawy do późniejszych łóżkowych kłopotów. Nie zamienia wywiadu w poradnik i usiłuje w kilku słowach nakreślić istotę wybranego zjawiska. To, siłą rzeczy, musi wzbudzić u czytelników niedosyt, chociaż Depko przypomina o bogatej ofercie wydawniczej w zakresie literatury przedmiotu. Czasami ostrzega przed eksperymentami i zbytnim otwarciem na nowinki lub mody w tej dziedzinie, przytaczając jaskrawe opowieści. Z drugiej strony próbuje zachować bezemocjonalny, kojący ton specjalisty.

Jest to książka krótka i raczej prezentująca sam zestaw tematów do dyskusji niż ich opracowanie. Andrzej Depko odpowiada na czasem naiwne pytania, szuka nadrzędnego – to jest pozbawionego wyznaczników w postaci charakteru, statusu społecznego czy indywidualnych potrzeb – modelu seksu i seksualności. Nie wprowadza odkrywczych spostrzeżeń: ich namiastką mogą być wprawdzie wizyty w klubach swingersów czy inscenizacje – ale to zaledwie drobne wzmianki w całym tomiku pełnym prawd ogólnych. Sprawia to wrażenie, jakby w życiu erotycznym Polaków nie istniało nic wartego głębszej refleksji czy dyskusji. Być może wynika to też z chęci porządkowania wiadomości, z nawiązywania do podstaw absolutnych jako punktu odniesienia. Seks jako przedmiot chłodnej analizy pojawia się tu w dodatku dość rzadko, autorów bardziej absorbują pozałóżkowe nawiązania do sypialnianych wyczynów. „Bez pruderii, czyli 50 twarzy Polaka w łóżku” nie urzeknie voyeuryzmem ani oryginalnością poruszanych tematów. Wywiad-rzeka o seksie zamienia się w próbę edukowania społeczeństwa, jak ma o tym seksie myśleć. Wiadomo, że po wywiady z seksuologami nie sięga się dla pikantnych wynurzeń i rozrywki – ale niekiedy chce się czegoś więcej niż gładkich i podręcznikowych formułek. Może przydałyby się bardziej kreatywne pytania, żeby w dalszym ciągu bez skandalu, ale za to z większą energią prowadzić interesującą wielu czytelników rozmowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz