* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 14 grudnia 2013

Joanna Nadin: Penny z Piekła Rodem. Katalog katastrof

Akapit Press, Łódź 2013.

Problemowe pomysły

Penny z Piekła Rodem przyciąga nieszczęścia jak magnes, tak przynajmniej sama o sobie mówi. Nauczyciele już wiedzą, kto przysporzy im najwięcej kłopotów, więc przez Penny rezygnują z opuszczania z dziećmi murów szkoły. Rodzice są przekonani, że Penny wkrótce wpadnie na kolejny, w jej mniemaniu genialny, pomysł i zdemoluje dom lub przynajmniej coś zniszczy. Starsza siostra Penny mówi, że Penny jest kompletnym matołem. I tylko rówieśnicy nie widzą w Penny nic dziwnego, bo sami nie stronią od szalonych zabaw i wcielania w życie nieprzemyślanych pomysłów. Penny dostarcza więc wszystkim rozrywki.

W „Katalogu katastrof” mała bohaterka po raz kolejny ładuje się w kłopoty. Najpierw bierze ze szkoły szczurka (by uczyć się odpowiedzialności) i gubi go, ale nie chce przyznać się do tego nauczycielce. Potem zostaje archeologiem – w ogródku sąsiada wykopuje tajemnicze kości, by przedstawić je w szkole jako ciekawy przedmiot. Wreszcie chce pomóc leżącej w szpitalu babci i przemyca do niej kota, Bratka. Oczywiście swoich zamiarów nigdy nie konsultuje z dorosłymi, bo ci nie wyraziliby zgody na żadne działania zrodzone w wyobraźni dziecka, więc Penny radzi sobie sama i śmiało wychodzi poza fazę planowania czynności. Realizuje każdy pomysł – a musi być twórcza ze względu na ograniczanie dziecięcych możliwości. Wymyśla rozwiązania, które nie przyszłyby do głowy dorosłym – co gwarantuje dobrą zabawę młodych czytelników. Penny pokaże im, jak wyglądałby świat, w którym dzieci wcielają w życie każdy swój pomysł, bez względu na zwykle dobre intencje. Penny zawsze chce jak najlepiej, ale nigdy jej to nie wychodzi, czego dowodem są trzy opowiadania zamieszczone w „Katalogu katastrof”. Brak nadzoru ze strony dorosłych owocuje natychmiast przekraczaniem granic zdrowego rozsądku. Przy Penny nie ma mowy o spokoju i analizowaniu sensowności pomysłów – to, co wykiełkuje w wyobraźni dziewczynki, trzeba natychmiast wprowadzić w czyn.

Joanna Nadin w historyjkach o Penny posługuje się przesadnią w ramach realizmu. Nie odwołuje się do fabułek z dziedziny fantasy, wszystkie przygody Penny wykluwają się w codzienności i powodowane są zwyczajną egzystencją kilkulatka: raz Penny szuka przedmiotu, który przyniósłby jej uznanie klasy, raz opiekuje się szkolnym zwierzątkiem – nie są to motywy nierzeczywiste, a najzupełniej realne, dzieci zatem nie potrzebują specjalnego wprowadzania w świat bohaterki. Penny niektóre pomysły bierze z telewizji (akcentowany jest jedynie jeden program, oglądany namiętnie przez babcię), inne z przypuszczeń, jak być powinno.

Dynamiczna akcja opisywana jest językiem pop, z wyróżnianiem (przez czcionkę) charakterystycznych dla danego opowiadania wyrażeń i zwrotów. To metoda na przyspieszenie lektury – podobnie jak komiksowe i zabawne rysunki wewnątrz tomu. Penny z Piekła Rodem to bohaterka, która szybko trafi do przekonania dzieciom. Nadin sięga po niesforną bohaterkę, by zachęcić do czytania maluchy spragnione zabawy i śmiechu, przyzwyczajone do tempa kreskówek i niechętne edukacyjnym lub moralizatorskim tonom. Penny w „Katalogu katastrof” pokaże, co potrafi – dla najmłodszych to możliwość przeżywania codziennych przygód bez podpadania rodzicom. „Katalog katastrof” jest lekturą rozrywkową i dzieci będą czytać tę publikację (i całą serię) dla przyjemności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz