* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 5 lipca 2012

Tamsyn Murray: Uwierz Lucy

Akapit Press, Łódź 2012.

Kryminał w szalecie

W literaturze czwartej daje się zauważyć tendencję do ogrywania motywu śmierci nastolatków. W paranormalnych powieściach wykorzystują autorzy stan zawieszenia między światami: młodzi ludzie już umarli, ale nie mogą jeszcze przejść na drugą stronę. W ten nurt wpisuje się zgrabna historia „Uwierz Lucy”, trochę czerpiąca z czarnego humoru, trochę z tendencji nastolatków do drwienia sobie z rzeczywistości (ale i do emocjonalnego jej traktowania).

Tamsyn Murray tworzy bohaterkę zwyczajną – ale umieszcza ją w niezwyczajnym kontekście. Szesnastoletnia Lucy – już jako duch – przebywa w miejscu, w którym zginęła. Czyli w męskiej toalecie publicznej. Nudzi się niemiłosiernie do chwili poznania Jeremy’ego, oświetleniowca z teatru. Jeremy jest człowiekiem, ale może widzieć i słyszeć Lucy. Chce pomóc dziewczynie, więc przystępuje do działania – dzięki niemu bohaterka może wychodzić z toalety, poznawać inne duchy, a także… pomóc w schwytaniu mordercy. To najtrudniejsze zadanie, wymaga bowiem powrotu do traumatycznych doznań. Ale Lucy nie jest już sama.

Wiele dzieje się w tej powieści. Grozę Murray dobrze maskuje przez dowcip i energicznie prowadzoną relację. Zanim czytelnicy zdążą poczuć strach czy smutek w związku ze śmiercią postaci, zostaną rozbawieni jej „duchowymi” perypetiami – silnymi, bo związanymi z ludycznym żartem. Potem pojawią się kolejne krzepiące wątki – przyjaźń czy zauroczenie – oraz dalsze humorystyczne scenki (przerysowane zachowania bohaterów, nieco komiksowe w duchu). Tak, że kryminał i konieczność zastanowienia się nad wydarzeniami, które doprowadziły do tragedii, nie zaburzą lekturowej przyjemności odbiorcom. Nie jest to historia wyłącznie retrospektywna, to powieść akcji, w której o rozwikłanie tajemnicy chodzi tak samo mocno jak o tworzenie dynamicznej, dziejącej się tu i teraz, fabuły.

Chociaż Lucy straciła życie, nie straciła umiejętności sarkastycznego oglądania rzeczywistości. Odzwierciedla się to i w jej codziennych komentarzach kontra świat, i w samym języku (Iwona Żółtowska poradziła sobie z wyważeniem proporcji między młodzieżowym slangiem, kolokwializmem i uniwersalnością tomu). Miejsce, w którym pokutuje, dziewczyna nazywa kibelkiem, potocyzmów nie brakuje w jej wypowiedziach w dialogach, a także w zwyczajnych komentarzach i ocenach sytuacji. Nastolatka wypowiada się bardzo naturalnie, nie ma tu cienia sztuczności. Narracja porywa swoją energią i witalnością, młoda dziewczyna przekonuje do siebie.

Tamsyn Murray sprawnie buduje też przestrzeń, w której funkcjonują duchy. Przedstawia jasne zasady działania tego świata, sięga po stereotypy i obiegową wiedzę na temat dusz zmarłych. Są tu więc i spirytyści, umożliwiający duchom kontakt z bliskimi, i przenikanie przez przedmioty – ale też próby materializowania ciał, by bohaterowie mogli czasem posłużyć się zmysłem dotyku. Jest tu i strach przed przejściem na drugą stronę (tożsamy z lękiem przed śmiercią w normalnym życiu), nie ma natomiast prób definiowania tego, co stanowi niewiadomą: ani uczuć w chwili umierania, ani wizji życia (lub nieistnienia) wiecznego. Murray w końcu nie chce odpowiadać na filozoficzne pytania, a stworzyć ciekawą powieść. Jednocześnie podsuwa nastolatkom kilka kwestii do przemyślenia. Niedokończone sprawy – stały motyw tłumaczący istnienie duchów – pokazują z innej perspektywy zwykłe młodzieżowe problemy, konflikty z rodzicami, kłopoty z rówieśnikami, a także niepotrzebną brawurę. „Uwierz Lucy” to książka trzymająca w napięciu i bardzo ciekawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz