* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 13 lipca 2025

Jennifer Lynn Barnes: Małe wielkie kłamstwa

Must Read, Media Rodzina, Poznań 2025.

Sojusz

Trudno sobie wyobrazić bohaterkę mniej pasującą do życia wyższych sfer niż Sawyer Taft. Sawyer pracuje w warsztacie samochodowym i zaczyna spełniać swoje marzenia o naprawianiu silników – długo uczyła się fachu, przyglądała się, jak zajmować się pojazdami i teraz może funkcjonować jako pełnowartościowy pracownik. Nauczona jest zarabiania na siebie od dawna, nie może liczyć na matkę, która ma swoje problemy i prowadzi swoje życie, bardzo często w oddaleniu od córki. Sawyer nie przejmuje się brakiem rodzicielki, jest samodzielna i zdecydowana, wie, jak o siebie zadbać i z pewnością nie wpadnie w żadne tarapaty. Tyle że w jej życiu pojawia się ktoś, kogo do tej pory nie było: babka. Lilian Taft to dama w każdym calu. Posiadaczka olbrzymiej fortuny i bardzo stanowczego charakteru: to Lilian wyrzuciła z domu swoją spodziewającą się dziecka córkę – i zerwała kontakty z pociechą, przynajmniej pozornie. Lilian zgłasza się do Sawyer z propozycją nie do odrzucenia. Dziewczyna ma wziąć udział w balu debiutantek – za pozbycie się problemów finansowych. Sawyer oczywiście podejmuje wyzwanie, ale nie zamierza dopasowywać się do środowiska. I tak zaczyna się powieść „Małe wielkie kłamstwa”.

Sawyer może poznać swoje kuzynki, dziewczyny, o których istnieniu nie miała pojęcia – w ogóle wchodzi do rodziny, która odcięła się wcześniej od jej matki. A to dla niej szansa na odnalezienie kawalera, który prawie dziewiętnaście lat wcześniej spotkał się z jej matką. Najważniejsze jest jednak to, że za fasadą pozorów skrywają się wielkie niespodzianki. Jedna z dziewczyn wypisuje na swojej skórze sekrety nadsyłane przez innych i fotografuje je, publikując na specjalnym blogu. Inna jest urodzoną intrygantką i potrafi planować długofalową zemstę, jeszcze inna nie radzi sobie z własnymi uczuciami. Towarzystwo debiutantek dalekie będzie od myślenia o balu i strojach. Tu liczy się wielka walka ze światem, z którym bohaterki wcale nie muszą się zgadzać. I chociaż Sawyer musi kombinować, żeby przetrwać – to nie ona wiedzie prym w wymyślaniu złożonych podstępów. A jak cztery młode kobiety w strojach balowych znalazły się w celi na komisariacie – to już zagadka dla odbiorców.

Ta powieść to migawki z celi i retrospekcje, które do tego momentu doprowadziły. Jennifer Lynn Barnes zaczyna od trzęsienia ziemi, a potem ma dla odbiorczyń coraz więcej atrakcji. Funduje silne emocje i jest niestrudzona w wymyślaniu kolejnych problemów. Motyw debiutantek to tylko tło, dzięki któremu bardzo różniące się od siebie charakterami dziewczyny mogą (albo wręcz muszą) zacząć współpracować. I wcale nie będzie tu akcji opartej na wzajemnych uszczypliwościach i drobnych złośliwostkach – sprawy wielkiego kalibru nadają rytm opowieści. Rówieśnicze niesnaski to tylko dodatek do fabuły. „Małe wielkie kłamstwa” to powieść, która może się spodobać – jest inna niż by się zapowiadało, burzliwa i wypełniona nietypowymi rozwiązaniami. Barnes nie boi się ryzyka w akcji – wie, jak rozwiązywać problemy bohaterek w nietuzinkowy sposób. Proponuje autorka bardzo dynamiczną książkę, wyłamującą się ze schematów, ale jednocześnie wpisującą się w modę na „zeszłowieczne” historie z ponadczasowymi uczuciami. Kto poszukuje niebanalnej relacji i odważnych fabularnych pomysłów, może śmiało sięgać po przygody debiutantek – Jennifer Lynn Barnes nie rozczaruje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz