* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 6 lipca 2025

Sylwia Góra: W stronę Anny. Biografia Anny Iwaszkiewicz

Marginesy, Warszawa 2025.

Miłość

Niewielu badaczy chce się zastanawiać nad relacją, jaka łączyła Jarosława Iwaszkiewicza i jego żonę, Annę. Anna jednak jest postacią, która musi pojawiać się w opowieściach i wspomnieniach, bo przecież dla licznych gości Stawiska była personą ważną, bez względu na chorobę czy brak sukcesów literackich. Anna funkcjonowała jako dobra partnerka, wyrozumiała i cierpliwa, zapewniająca ciepło domowego ogniska. Zapisywała swoje doświadczenia i przemyślenia w listach czy dziennikach – ani jedne, ani drugie nie miały nigdy ujrzeć światła dziennego, ale teraz są cennym dokumentem, który może próbować wyjaśniać badaczom to, co nie do wyjaśnienia. Bo Anna zawsze pozostawała w cieniu. A przy świadomości homoseksualnych wyborów jej męża – jej postawa rodzi kolejne pytania. Sylwia Góra nie zamierza budować klasycznej biografii, o czym uprzedza czytelników już w pierwszym zdaniu książki. Przyjrzy się za to Annie w kontekście wielkich zagadnień z nią związanych. Po pierwsze – to relacja z Jarosławem Iwaszkiewiczem. Pełna tajemnic, niedopowiedzeń i niemożliwych już do uchwycenia zasad regulujących codzienność Stawiska jest to publikacja – dla zainteresowanych pobocznymi wątkami z literatury. Tu chodzi o obyczajowość i o międzyludzkie kwestie, delikatne, czasami oparte na domysłach.

„W stronę Anny. Biografia Anny Iwaszkiewicz” to książka zaspokajająca ciekawość, przynajmniej w tych aspektach, w których uda się zgromadzić rzeczowe wiadomości. Sylwia Góra dąży do wytłumaczenia swojej bohaterki i jej zachowań, kontrowersyjnych dzisiaj, ale dawniej całkiem do zniesienia (przynajmniej niegenerujących poważnych konsekwencji dla związku). Dużo miejsca poświęca autorka tematowi choroby psychicznej Anny Iwaszkiewiczowej – według dzisiejszych lekarzy da się już nawet postawić ostrożne diagnozy, dawniej postawy bohaterki książki były uznawane raczej za dziwactwa niż za objaw poważnych dolegliwości zdrowotnych. Równolegle z kwestią choroby psychicznej toczy się jeszcze analiza dochodzącej do absurdu religijności. Anna popada w dewocję, ma momenty, w których potrzebuje wsparcia siły wyższej, zatapia się w potrzebie modlitwy i szokuje wręcz otoczenie świętoszkowatością. Autorka może się zastanawiać, czy to wiara, czy zachowanie na pokaz – wie jednak, że obecnie tego typu postawy byłyby odbierane jako poza, ale w czasach Iwaszkiewiczów niekoniecznie.

Jest ta publikacja próbą zaprzyjaźnienia się z postacią trudną i pomijaną niesłusznie w historii literatury – chociaż Anna nie tworzyła dzieł, funkcjonowała obok wielkich artystów. Będzie tu zatem mowa i o jej przyjaźni z Antonim Słonimskim, i o homoerotycznej fascynacji Marią Morską – wielkim niespełnionym uczuciem, które mogło być odwzajemnione. W części tajemnic pomagają wnuki Iwaszkiewiczów, które wprowadzają czytelników w codzienność Stawiska za sprawą własnych wspomnień. Gęsta jest ta książka, ładna od strony narracyjnej – Sylwia Góra nie popełnia typowych błędów związanych z zarzucaniem odbiorców kolażami z cytatów, wie, jak prezentować postać, żeby wypadała atrakcyjnie. Dobrze się ją czyta – a Sylwia Góra nie wymusza na odbiorcach ciągłego zakorzenienia w życiu literackim dwudziestolecia międzywojennego. Udaje jej się oderwać od środowiska skamandrytów, pisze coś z zupełnie innej perspektywy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz