* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 8 lipca 2025

Aga Kozak, Paweł Goźliński: Sztuka męskości, czyli jak nie być chu*em

Agora, Warszawa 2025.

Bez empatii

Ta seria – zapoczątkowana „Sztuką obsługi penisa” – rozwija się prężnie i cieszy się na rynku sporym uznaniem. Nic dziwnego: wykorzystuje modę na psychologiczne rozmowy, wywiady ze specjalistami – które to wywiady dzięki przystępnej formie trafiają do szerokiego grona odbiorców. Ale w pewnym momencie trzeba było podsycić jakoś zainteresowanie kolejnymi tytułami. I tak powstała „Sztuka męskości, czyli jak nie być chu*em”. Ocenzurowane zostało tylko określenie w tytule, w środku to trochę motyw przewodni w rozmowach. Aga Kozak i Paweł Goźliński zapraszają do rozmów mężczyzn z różnych sfer i przestrzeni, przedstawicieli różnych zawodów (jest wśród nich nawet pastor, ale i wykładowcy akademiccy, którym bycie chu*em nie mieściło się być może i w światopoglądzie, a na pewno w dyskursie). Zaczerpnięcie frazy z języka ulicy nikomu nie przeszkadza – szkicuje po prostu oczywisty dla wszystkich portret psychologiczny. Prowadzi bezpośrednio do rozmów o tym, jak być mężczyzną w dzisiejszym świecie – i jak nie popełniać błędów charakterystycznych jeszcze w poprzednim pokoleniu. Każdy z rozmówców ma na ten temat swoje przemyślenia – czy to osobiste, czy związane z wykonywaną pracą. Może podzielić się zatem wskazówkami i wyzwaniami – bo przecież tytułowym organem nie chce być żaden ze współczesnych mężczyzn. Albo przynajmniej nie powinien chcieć. Wzorzec negatywny funkcjonuje tu zatem jako wyłącznie hipotetyczna struktura. A wszystko prowadzi do informacji, czego oczekuje się dzisiaj od płci brzydszej.

Tak luźny temat pozwala na szeroki zakres zagadnień, festiwal luźnych skojarzeń i ciekawostek. Nie ma tu miejsca na tworzenie uporządkowanych struktur, wszystko zależy od nastroju i od przemyśleń odbiorców. Dzięki temu odbiorcy mogą przypadkiem trafić na satysfakcjonujące spostrzeżenia – albo właśnie sprawdzać po kolei, co do zaoferowania ma każdy wywiad. Nie trzeba tej publikacji traktować jak poradnika, można cieszyć się lekturą i odkryciami płynącymi ze spotkań. „Sztuka męskości” to wyzwanie – to także próba wykreślenia z rzeczywistości rozwiązań powszechnie nieakceptowanych czy groźnych. W tej publikacji troje rozmówców dzieli się ze sobą uwagami i kontekstami, znajduje sposób na wyrażanie siebie w odniesieniu do norm społecznych.

Jest to publikacja cenna i przystępna. To lektura absolutnie dla wszystkich (bo chu*em, według wypracowanych instrukcji, może być każdy, niezależnie od płci – i tu zaczyna się robić ciekawie; tak samo jak każdy może chcieć się takiego osobnika wystrzegać). Liczy się obraz dzisiejszego mężczyzny – funkcjonującego w obecnej rzeczywistości. Nie mają znaczenia obciążenia kulturowe czy społeczne, nie mają znaczenia też aspekty psychologiczne i cechy jednostki. W sztuce męskości najważniejsza jest dzisiaj samoświadomość – tylko ona pozwoli na uniknięcie błędów. I to będzie istotna lekcja dla odbiorców – w tych rozmowach uda się naświetlić parę kwestii, bez których trudno by się dzisiaj obyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz