* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 31 marca 2022

Agnieszka Osiecka: Czekając na człowieka. Dziennik ciąży i narodzin

Prószyński i S-ka, Warszawa 2022.

Zmiany

Jest to tomik niewielki i stworzony z jednej strony po to, żeby znaleźć szansę na tematyczną publikację uzupełniającą twórczość Agnieszki Osieckiej, a z drugiej strony - żeby przyciągnąć nowych czytelników. "Czekając na człowieka. Dziennik ciąży i narodzin" to relacja tworzona z prywatnych zapisków i z listów (często do Janusza Minkiewicza, co może odbiorców zaskoczyć: Daniel Passent zajmuje tu miejsce marginalne, chociaż sam też zyskuje głos w pewnym momencie). Agnieszka Osiecka jest przekonana, że urodzi syna - wszyscy zresztą jej to powtarzają, opierając się na przekonaniu, że dziewczynka odbiera mamie urodę. Bywają motywy kontrowersyjne: Osiecka, która zamawia sobie w barze wódkę z sokiem i złości się na krytykę od przypadkowych świadków - tymi wrażeniami dzieli się na piśmie. W notatniku pisze też drobne listy do córki, fragmenty takich zapisków przeplatają się z wyznaniami do innych odbiorców (i czasami powtarzają niektóre spostrzeżenia, co nie będzie jednak przeszkodą w lekturze). To nie tyle dziennik ciąży, co "dziennik" z czasów ciąży - bo Agnieszka Osiecka swojego stanu przesadnie nie celebruje. Raczej dziwi się temu, że rośnie jej brzuch i że ma w sobie małego człowieka. Nastawia się jednak na obserwację otoczenia i na wyciąganie wniosków na temat ludzi, z którymi się spotyka. Daleka jest od rozczulania się i szukania porozumienia z istotą, którą ma powołać do życia. Koncentruje się na pracy, na tworzeniu i na relacjach ze znajomymi. Wyjeżdża do lubianych przez siebie miejsc albo przeżywa dylematy związane z pisaniem. Dowiaduje się, że nie może wystawić spektaklu z pieśniami Okudżawy, bo na Okudżawę nałożona została cenzura - próbuje przekonać siły decyzyjne, że to absurdalny zabieg, jednak mimo wysiłków nie udaje jej się przebić przez mur niewiedzy (sytuacja zresztą okazuje się bardzo aktualna). Agnieszka Osiecka zwierza się z tego, z kim się widziała i nad czym pracuje, co wprawia ją w złość i co budzi radość (ale to ostatnie - rzadko). Stawia na kulturę i na rozmowy bogate w przemyślenia na temat sztuki. Unika górnolotności i rozczuleń, znacznie chętniej posiłkuje się rozmaitymi żartami sytuacyjnymi i drobiazgami z codzienności. Jest tu - jak zwykle u Osieckiej - mnóstwo celnych spostrzeżeń, fraz, które zapadają w pamięć i stanowią puenty do poczynionych obserwacji. Jest też - z konieczności - fragmentaryczność charakterystyczna dla zapisków dziennikowych: wcale nie wprowadza to chaosu w lekturze. Osiecka po prostu dzieli się z czytelnikami swoją zwyczajnością - a ta zwyczajność wypada mocno egzotycznie w oczach odbiorców. "Czekając na człowieka" to zatem zapiski użytkowe, które jednak skrzą się od poetyckiej wrażliwości i wyobraźni - czyta się je z ciekawością, bo nawet jeśli Agnieszka Osiecka nie stara się wyjaśniać wszystkich spraw od początku do końca, to potrafi celnymi komentarzami wstrzelić odbiorców w sens i przesłania opowieści. "Czekając na człowieka" to lektura wyjątkowa - wydaje się niepozornym dodatkiem do pism zebranych Agnieszki Osieckiej - ale wystarczy do tomu sięgnąć, żeby przekonać się o jego wartości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz