* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 24 marca 2022

Małgorzata Caprari: Zupy. 270 najlepszych przepisów

Buchmann, Warszawa 2022.

Głęboki talerz

Dla tych, którzy nie lubią kulinarnych udziwnień, Małgorzata Caprari przygotowuje książkę obowiązkową - tom, który warto mieć na półce w kuchni i korzystać z niego zawsze, kiedy chce się wykorzystać tradycyjne, domowe przepisy. "Zupy. 270 najlepszych przepisów" to podpowiedź dla tych, którzy nie chcą zastanawiać się, co zrobić na obiad - i dla tych, którzy poszukują dawnych receptur, żeby odtwarzać smaki z dzieciństwa. Nie ma tu "blogowego" stylu, czyli komentarzy dodawanych na siłę do każdego przepisu - Małgorzata Caprari zajmuje się po prostu podawaniem tego, co najważniejsze. Kryterium wyboru rodzaju zupy może być zawartość lodówki albo ciekawość - nie ma w książce określonych ani stopnia trudności, ani czasu przygotowania. To książka kucharska w starym stylu - tematyzowana i pozbawiona "udziwnień": odbiorców przyciągnie do niej właśnie klasyczny charakter.

Rozdziały zawierają po kilka przepisów, nie zarzuca Małgorzata Caprari gotujących mnogością wyboru, raczej podpowiada, co może się przydać w jakich okolicznościach. Wprowadza rozdział z zupkami pospiesznymi - dla zabieganych - dalej podąża kryterium składników: wprowadza dział z bieda zupami i chlebiankami, później kartoflanki, zupy mięsne, krupniki, zupy rybne, żurki, barszcze, zupy grzybowe (zadziwiająco duży rozdział), pomidorowe, ogórkowe, kapuśniaki, zupy z roślin strączkowych, cebulowe, jarzynowe (kolejny spory rozdział), chłodniki, eintopfy i zupy owocowe. Są też zupy, które nie zmieściły się w pozostałych działach albo dodatki do zup (przydałoby się przypomnienie o ich istnieniu w książce, bo kiedy w przepisie trzeba użyć "diablotek", część odbiorców będzie się mogła zastanawiać, co to znaczy). Łatwo zauważyć, że inspiracje do zup znajdują się albo w najbliższym otoczeniu - autorka gromadzi przepisy charakterystyczne dla różnych regionów Polski - albo w podróżach, bo wpływy pochodzą z różnych stron świata. Można sprawdzać, jakie modyfikacje do standardowych zup proponuje Małgorzata Caprari w poszczególnych przepisach, można też przekonać się, jak łatwo wprowadzić do swojego jadłospisu coś nowego. Przyda się ta książka przy "czyszczeniu" lodówki z zalegających w niej produktów - chociaż niekoniecznie zachęcają do takich działań okołośmietnikowe nazwy potraw. Jeśli ktoś nie potrafi samodzielnie eksperymentować, a marzy o przełamaniu tradycyjnego przepisu, może skorzystać z tych podpowiedzi: to doskonała propozycja dla odbiorców niezbyt wprawionych w gotowaniu.

Nie ma tu artystycznych fotografii gotowych potraw - być może dlatego, że zupy same w sobie niekoniecznie są bardzo efektowne, ponadto - trudno wymyślać urozmaicone sposoby podania przy różnych wariacjach jednego tematu. Dlatego też ozdobą graficzną stają się ilustracje Martyny Cybuch, która przede wszystkim koncentruje się na składnikach, proponuje artystyczne ujęcia cebuli, imbiru czy kapusty - i to bardzo dobrze wpływa na obraz całości. Jest to książka przygotowana ze smakiem, pokazująca, że na rynek wrzuca się dzisiaj albo publikacje celebrytów, albo propozycje jak najbardziej egzotyczne - tymczasem jest również miejsce na klasykę w najlepszym możliwym wydaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz