* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 31 sierpnia 2021

Ludwika Włodek: Pra. Iwaszkiewiczowie. Opowieść o rodzinie

Marginesy, Warszawa 2021 (wznowienie).

Rodzinne anegdoty

To nie jest kolejna pomnikowa książka o pisarzu ani zestaw nudnych faktów z biografii Jarosława Iwaszkiewicza, a fascynująca podróż przez pokolenia spisana z perspektywy prawnuczki literata. Ludwika Włodek bierze się za uporządkowanie opowieści domowych, zestawia informacje, które uzyskała od swoich babć z obserwacjami późniejszych pokoleń. Zanurza się w przeszłość, żeby uchwycić familiarną atmosferę i żeby przybliżyć czytelnikom postać Iwaszkiewicza z innej niż zwykle perspektywy. Nie za bardzo interesują ją skandale obyczajowe, chociaż do tematu seksu się odnosi (oczywiście z dziećmi nikt o tym nie rozmawiał, jednak Ludwika Włodek może rzucić nowe światło na pewne przekonania, a czasami zweryfikować błędne stwierdzenia. Nie zajmuje się wyłącznie Iwaszkiewiczem, przedstawia ludzi ze Stawiska, z najbliższego otoczenia pisarza – i pokazuje ich domowe zachowania. Ocalanie pamięci polega w tym wypadku nie na odnotowywaniu życiowych sukcesów, a na zajmowaniu się drobiazgami, nieznaczącymi w kontekście historii (i nawet – całej egzystencji). To portrety bardzo osobiste, wypełnione ciekawostkami i ludzkimi przywarami. Bezbłędnie odnotowuje Ludwika Włodek komiczne rysy charakterów, ale też powiązania między domownikami i wzajemne wpływy. Bawi się zestawami anegdot – znajduje ich bardzo dużo i nawet z tych nieznaczących (z pozoru) jest w stanie stworzyć zjawiskowe wizerunki. W efekcie „Pra. Iwaszkiewiczowie. Opowieść o rodzinie” to lektura dla wszystkich, nie tylko dla czytelników zainteresowanych dawnym życiem literackim czy życiorysami wielkich. Ludwika Włodek pomija właściwie dokonania zawodowe ludzi, których opisuje. Zajmuje się przede wszystkim tym, jacy byli dla swoich bliskich i jak zapisali się w pamięci potomnych. Zabiera czytelników do serdecznego domu i zamienia ich w wyczekiwanych gości. Nie ukrywa tematów, które być może byłyby niewygodne lub zaburzałyby idealny wizerunek wybranego członka rodu, czuje wyraźnie więź z przodkiniami, zresztą – część ludzi, których przedstawia, może opisać, czerpiąc z własnych wspomnień. Ludwika Włodek rejestruje to, co pozbawione znaczenia – i zamienia w cudowną, gawędziarską relację, wypełnioną śmiechem i gwarem. Czasami szuka wyjaśnień lub usprawiedliwień, innym razem przygląda się wydarzeniom z dystansem. „Pra” to rzeczywiście opowieść rodzinna, taka, która tłumaczy, dlaczego warto ocalać stare wspomnienia i wysłuchiwać relacji bliskich. Nie ma tu mowy o podkreślaniu sławy pisarza i analizowaniu jego dzieł – liczy się to, jaki był w domu i dla najbliższych.

Ludwika Włodek imponuje nie tylko zbieraniem materiałów z rodzinnych archiwów (a książkę ilustruje rozmaitymi zdjęciami), ale również samą narracją. Udaje jej się poprowadzić opowieść gawędziarsko i w sposób, który przyciąga wewnętrznym ciepłem czy energią. Ta książka nadaje się na lekturę rozrywkową – a przy tym urzeka dokładnością i starannością w opracowaniu tematów. Ludwika Włodek wykorzystała jej potencjał w pełni, odtworzyła historię, która inaczej mogłaby ulec zapomnieniu – i jest w stanie także rozbawić czytelników już na etapie komentowania sytuacji z domu Iwaszkiewiczów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz