* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 12 kwietnia 2019

Magdalena Niedźwiedzka: Barbara Radziwiłłówna. Zmierzch Jagiellonów

Prószyński i S-ka, Warszawa 2019.

Płochość

Barbara chce się bawić. Chce korzystać z życia, chce zakosztować jak najwięcej uciech (w tym cielesnych). Wie, że potrafi uwodzić mężczyzn, wykorzystywać swoje ciało jako sposób przywiązywania kochanków do siebie – wspomaga się jeszcze „czarami”, bo odpowiednie zioła mogą sprawiać cuda w sypialni. Chociaż niedawno owdowiała, nie musi się martwić o przyszłość: rozkochała w sobie Augusta, syna królowej Bony. To z nim pragnie spędzać czas, chce uzależnić go od siebie i sprawić, by nie myślał nawet o innych kobietach. Raz będzie uwodzić go śmiechem, radością i frywolnością, raz – kaprysami. Może żądać i wymagać, może udawać obojętną. Może też zdać się na brata i kuzyna, Rudego i Czarnego – którzy próbują związek Barbary wykorzystać, by zdobyć pozycję dla Radziwiłłów: w końcu omotany żądzami król może przecież zapewnić wszystko, czego zechcą, ze względu na rodzinne koneksje. Barbara jednak nie zamierza mieszać się w politykę, to sprawa jej obojętna. Liczy się tylko miłość. I właśnie miłość ze wszystkimi konsekwencjami staje się tematem monumentalnej – kolejnej w cyklu Zmierzch Jagiellonów – powieści „Barbara Radziwiłłówna” Magdaleny Niedźwiedzkiej.

Tym razem zagląda autorka na dwór królowej Bony i ukazuje skomplikowane relacje dorosłego syna z apodyktyczną matką. Włoski charakter Bony wychodzi na jaw zwłaszcza wtedy, gdy kobieta czuje się zagrożona. Nie pała sympatią do Barbary, tym bardziej nie podoba jej się, że syn zawarł ślub bez jej wiedzy i zgody. Nie próbuje nawet królowa Bona zrozumieć Augusta, chce za to doprowadzić do tego, by porzucił Radziwiłłównę i nie robił z siebie pośmiewiska przed ludźmi. Dla Augusta ten związek to jednak manifestacja wolności i ucieczka od tego, co przystoi, a co nie przystoi wysoko postawionym. Nieważne, jakich metod Barbara użyła, ważne, że okazały się skuteczne, żeby przywiązać do siebie kochanka. Ta książka ma dwie bohaterki, Radziwiłłównę oraz Bonę – wszystkie inne kobiety są tu tylko tłem, podobnie jak wszyscy mężczyźni – bezwolni i uzależnieni od kaprysów płci pięknej. Przez olbrzymią część książki autorka zajmuje się wyłącznie kreśleniem flirtów i zależności między Barbarą i Augustem, albo – dla odmiany – konfliktów Augusta z matką. Później dopiero dodaje odrobinę obrazu dojrzałej miłości – uczucia, jakie objawia się na starość między Boną i Zygmuntem. Knowania ludzi z dworu są wprowadzane jedynie jako uzasadnienie tła historycznego, ale w samej fabule mają niewielkie znaczenie. Tym razem Magdalena Niedźwiedzka bardzo mocno akcentuje kwestię uczucia, przeskakuje w narracji przez kolejne lata niemal wyłącznie po to, żeby pokazać pojedyncze scenki z bycia razem Augusta i Barbary, niezależnie od tego, czy przedstawia akurat sceny sypialniane, czy też wzajemne potrzeby. Wszelkiego rodzaju spiski i podstępy toczą się na zewnątrz, nie łączą się z potęgą miłości. W końcówce tomu – i tutaj trudno o spoiler, skoro autorka opiera się na historycznych wiadomościach, powszechnie znanych – miłość zastępowana jest przez śmierć, ale owa śmierć nadchodzi w przyspieszonym tempie. Co było zagadką, zagadką pozostanie, autorka rezygnuje z odzwierciedlania prawdziwych wydarzeń, opiera się na domysłach i przedstawia efekty pogoni za mrzonkami. Staje się to trochę dydaktyczną przestrogą dla czytelników, ale też dziwnym przejściem w inną atmosferę. Jest ta książka bardzo rozbudowaną analizą miłości ponad podziałami – tyle tylko, że przez rezygnację niemal całkowitą z kontekstu historycznego, postawienie na samą obyczajowość, Niedźwiedzka ograniczy sobie trochę grono odbiorczyń – do tych, które szukają bardziej ambitnego romansu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz