* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 3 marca 2019

Michelle Obama: Becoming. Moja historia

Agora, Warszawa 2019.

Zwierzenia pierwszej damy

W trakcie kampanii prezydenckiej Michelle Obama parę razy spotkała się z nieprzychylnością mediów i musiała też prostować wiadomości przekazywane w świat. Dopiero uczyła się kreowania wizerunku – dzisiaj z perspektywy czasu i już po byciu pierwszą damą - opowiada o tamtych potyczkach. Ale opowiada niejako przy okazji innej, autobiograficznej narracji, tak, że nie ma się podczas lektury wrażenia, że próbuje się oczyszczać z niby-zarzutów. Tego zupełnie nie potrzebuje, bo dziś raczej nikt nie pamięta jej rzekomych wpadek z mężowskiej kampanii, za to odbiorców tomu “Becoming. Moja historia” zainteresują codzienne wyzwania.

Bardzo wyważona jest ta książka i widać, że nie ma w niej miejsca na przypadkowość, chaos uczuć albo skoki napięcia. Michelle Obama rozumie swoje reakcje, potrafi je też dokładnie przeanalizować - nawet jeśli korzysta w tym ze wskazówek specjalistów, jest przekonująca w opowieści. Unika grania na uczuciach odbiorców, chce być stonowana i poprawna, grzeczna i dyplomatyczna, zachowując maksymalne pozory szczerości. Ale przecież nie dla wzruszeń się po ten tom sięga. Michelle Obama relacjonuje swoje życie etap po etapie, wcale nie poświęca się jedynie kwestii bycia pierwszą damą. Zaczyna od dzieciństwa (normalna rzecz w autobiografii) i pokazuje, jak czarnoskóra rodzina walczyła, żeby coś w życiu osiągnąć. Sporo miejsca poświęca autorka kwestii wyrównywania szans, opowiada, jak jej rodzice wpajali potomstwu przekonanie, że muszą ciężko pracować na sukces – znacznie ciężej niż ich biali sąsiedzi. Zestawia swoją sytuację z losami krewnych i przyjaciół, ale odmalowuje w pierwszej kolejności nie społeczne relacje, a sceny z własnego dzieciństwa. Opowiada o dzielnym chociaż ciężko chorym ojcu i o bracie - świetnym sportowcu. Przetyka to szkolnymi perypetiami. Na etapie opowiadania o młodości zajmuje się między innymi relacjami o swoich chłopakach, ale też i o przyjaciółkach. W końcu dojdzie do znajomości z Barackiem i wtedy opowieść zacznie się rozdzielać na dwie części. Z jednej strony będzie tu młoda, ambitna dziewczyna, która wciela w życie wartości wpajane jej przez rodziców, planująca swoją karierę i pomysłowa. Z drugiej - rozkwitający związek z podobnym do niej w ambicjach mężczyzną, związek, w którym partnerzy uczą się rozmawiać o swoich potrzebach, szanują się nawzajem i razem szukają wyjścia z każdej trudnej sytuacji. Zresztą motyw budowania związku powracać będzie odtąd stale, a Michelle Obama nie tylko pokaże miłe strony relacji, ale też - jak walczyć o uczucie.

Ostatnim akordem tej rozbudowanej w szczegółach opowieści jest motyw polityki i tego, jak decyzje Baracka wpływały na całą rodzinę. Tu Michelle Obama przedstawia kulisy walki o władzę, ale nigdy nie zapomina też o wartościach rodzinnych. Zamiast skupiać się na przemówieniach męża, opowiada, jak kupowała czapki dla córek - i tym urzeknie czytelniczki. Prezentuje zmiany, jakie w życiu całej rodziny zaszły po wyborach, ale nie do końca angażuje się w politykę. Opowiada o sobie w obliczu wyzwań, analizuje postawę dobrej żony i troskliwej matki. I to staje się największą siłą jej tomu. Nie brakuje w tych opowieściach czułości w stosunku do bliskich, elementów humorystycznych (matka Michelle w Białym Domu czy reakcje kilkuletnich dziewczynek na sprawy trapiące ich ojca), albo wyrozumiałości. Michelle Obama wskazuje odbiorczyniom obszary codzienności, w których musi wykazać się dyplomacją albo przymknąć oko na uświadamiane nawyki partnera, zachowuje się tu jak idealna ukochana: i chyba takiej kreacji nikt nie będzie jej miał za złe, bo pasuje to do stylu samej książki. “Becoming” to opowieść ciepła, prywatna i wolna od nudy, bardzo szczegółowa, ale też zatrzymująca odbiorców na dłużej. Wygładzona może i nadmiernie, ale przynajmniej nie rozczarowuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz