* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 19 marca 2019

Eben Alexander, Karen Newell: Serce świadomości

Znak, Kraków 2019.

Szukanie wyjaśnień

Eben Alexander nie potrafi i nie może połączyć dwóch przeciwległych biegunów, nauki i wiary. Gdyby snuł własne przeżycia z perspektywy neurochirurga, uwiódłby odbiorców (zrobił to częściowo bestsellerowym „Dowodem”, zwierzeniem po wyjściu ze śpiączki). Teraz jednak całkowicie przechodzi na stronę ezoteryki – i zanurza się w sprawy, które racjonalistów w żaden sposób nie przekonają. I przez to „Serce świadomości” wyzwoli raczej głosy niezadowolenia niż akceptacji. Posługuje się bowiem autor trochę populistyczną retoryką, a do tego wciąż powtarza te same kwestie – już doskonale odbiorcom znane. Tym razem tylko streszcza swoje doświadczenie graniczne, jeśli odwoła się do swojego życia – to wyłącznie przez relacjonowanie etapów poszukiwań. Alexander już wie (jako neurochirurg może nie mieć wątpliwości): jego przypadku medycyna nie rozumie. Autor pamięta jednak ze szczegółami doznania z bycia „po drugiej stronie” i wie, jakie wrażenie zrobią one na odbiorcach. Za to nie ma pojęcia, gdzie szukać wyjaśnień – sięga więc do medytacji lub modlitw, tworzy tezy o siłach nadprzyrodzonych, szuka też podobnych przypadków – albo przynajmniej autorytetów, które potwierdzą jego przebieg wydarzeń i zasugerują, że może mieć racę w ezoterycznej drodze. Jednak tu zaczyna się już walka o uznanie, o to, by czytelnicy uwierzyli w jego opowieść. Teraz wszystkie chwyty są dozwolone, a to oznacza – między innymi – że sceptyków nie dopuści się do głosu. Jednokierunkowość wysiłków może stać się automatycznie powodem odrzucenia tomu – ale równie dobrze zniechęcać mogą same poglądy na życie po śmierci – prezentowane jak prawda objawiona i jedyna właściwa drga. Zupełnie porzuca Alexander motywy neurochirurgii, skoro nauka jest bezradna, staje się dla niego bezużyteczna, a miejsce nauki, wiedzy i fachowości zajmują tematy wiary. To dla odbiorców raczej mało przekonujące, ale autor jakby nie widział tego, że traci na możliwościach przyciągania do siebie. Teraz już szuka wyznawców. Rzuca im też trochę osobistych wyznań jako przynęty – oddala styl naukowy (chociaż chce pozorować podpieranie się wiedzą, ale myli ją z przeżyciem i własną intuicją), zamierza przedstawiać siebie jako autorytet – tym razem w dziedzinie zjawisk nadprzyrodzonych. Zabieg przywoływania odbiorców, którzy mu przytakują, Alexander wykorzystuje na różnych płaszczyznach – aż w końcu stanie się zbyt męczący. Autor cały czas powtarza to samo. Nie oferuje czytelnikom zbyt wiele, bo jako neurochirurg powinien zaintrygować spragnionych wiedzy – tymczasem woli uprawiać specyficzny szamanizm, który rodzi wątpliwości ceniących konkrety. Z kolei do masowych odbiorców mógłby trafić – ale pierwsze rozdziały przeładowuje raczej nauką i tym odstrasza (uprzedza zresztą, że można ich lekturę przenieść na później). Doświadczenia Alexandra – czy też poszukiwania „prawdy” nie mają już takiej siły wyrazu, przestają działać na czytelników a cała książka wydaje się przez niedookreśloność zjawisk i metod przegadana i monotonna. „Serce świadomości” jako odpowiedź na pytanie, czy dusza jest nieśmiertelna i co czeka ludzi po śmierci – a także, czy można się dogadywać na poziomie ponadgatunkowym – to lektura bardzo specyficzna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz