* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 26 marca 2019

John Bateson: Sprawa dla koronera

Znak, Kraków 2019.

Śledztwa

Na fali zainteresowania serialami kryminalnymi pojawiają się nie tylko sensacyjne opowieści fabularne. Coraz więcej wkracza na rynek pozycji non-fiction, rejestrujących szczegóły co bardziej atrakcyjnych z perspektywy spragnionego akcji odbiorcy spraw czy śledztw. “Sprawa dla koronera” to kolejna taka publikacja, w której odbiorcy podążać będą za Holmesem. Holmes rozmaite wątpliwości rozwiewa. Przy nim można się zastanowić, jakie wykształcenie kierunkowe powinien mieć przedstawiciel tego zawodu, jakie predyspozycje psychiczne. Kiedy ma przystąpić do działania, jak będzie wyglądało jego wdrażanie się w obowiązki. Ponieważ większość przeciętnych odbiorców ze śledztwami kojarzy albo policjantów z odpowiedniego wydziału, albo detektywów - tajniki pracy koronera będą dla nich nie tylko urozmaiceniem, ale i pewnego rodzaju dawką wiedzy. Tom “Sprawa dla koronera” przygotowany został z myślą o tych, którzy cenią sobie opowieści kryminalne. Nie Holmes będzie tu w centrum uwagi – co prawda to on dzieli się własnymi doświadczeniami i wspomina co bardziej wymagające sprawy – ale sam nieco znika w obliczu działań morderców. Funkcjonuje jako katalizator śledztw, czasami pokazuje też tarcia z prowadzącymi sprawę albo zwierzchnikami, opowiada o współpracy ze śledczymi i w ramach tego wprowadza niekiedy kolejne wskazówki dla zainteresowanych zawodem – ale najbardziej w całej książce liczą się już konkretne przypadki, opisywane ze szczegółami. Czyli - kryminały od kulis (chociaż na bazie każdego z tak przygotowanych rozdziałów można by bez większego wysiłku budować całe powieści). Holmes staje się łącznikiem między rozdziałami. Sprawy są naprawdę różne, będzie tu przegląd rozmaitych rodzajów zła, zagrożeń, ale też całe spektrum ofiar, nie zawsze więc nada się tom dla ludzi o słabych nerwach. Ma to na celu pokazanie, że w zawodzie koronera trzeba mieć umysł otwarte na różnorakie kwestie, nie da się odrzucić nawet najbardziej nieprawdopodobnie brzmiących scenariuszy. Podążanie za psychopatami, odgadywanie ich kolejnych kroków, żeby zapobiec nieszczęściom - ale przede wszystkim odkrywanie prawdy przez czytanie z pozostawionych na miejscu zbrodni śladów - to składa się na emocjonalną wartość tomu. Koroner siłą rzeczy posiądzie wiedzę, która pozwoli mu na eliminowanie błędnych teorii, będzie ze zwłok w stanie wyczytać przebieg wydarzeń. “Sprawa dla koronera” oczywiście jest już oczyszczona z pomyłek i poszukiwań, John Bateson przedstawia sytuacje tak, jakby w odgadywaniu motywacji morderców nie było żadnej trudności. Dostarcza czytelnikom esencji kryminałów, za każdym razem na nowo – w oparciu o kolejne wyzwania. Chociaż opowiada o sprawach już zamkniętych, udaje mu się podsycać ciekawość czytelników dzięki podążaniu za śledczymi - prezentuje przebieg śledztwa, momenty przełomowe, sposoby działania, nie pomija też reakcji bliskich. Rzecz jasna, przez cały czas obserwuje koronera, bo to jego zadania wyznaczają kierunek opowieści. “Sprawa dla koronera” to zatem zestaw inspiracji do kryminałów w pigułce - a do tego i szereg reportaży dla tych, którym na kryminały szkoda czasu. Bez względu na bliskość śmierci i oparcie na faktach, Bateson dostarcza rozrywki - zwłaszcza tym, którzy są amatorami mocnych literackich wrażeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz