* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 27 grudnia 2014

Christian Dreller: Czy słonie boją się myszy? Historyjki dla ciekawskich dzieci

Prószyński i S-ka, Warszawa 2014.

Zagadki

Seria „historyjek dla ciekawskich dzieci” rozwija się prężnie, a każdy kolejny tomik przynosi urozmaicenia formalne przy zachowaniu podstawowej edukacyjno-rozrywkowej idei. „Czy słonie boją się myszy” to już czwarta część cyklu. Tym razem opowiadaczem jest Christian Dreller (współautor dwóch pierwszych pozycji). Teraz Dreller rezygnuje z tematów ściśle naukowych, nie interesują go też kulinaria. W „Czy słonie boją się myszy” sięga po zagadnienia nurtujące najmłodszych, ale, jak się wydaje, rzadziej prezentowane w programach edukacyjnych czy na lekcjach. Tutaj Dreller na nowo zaczyna dziwić się zwykłemu światu – i próbuje obalać obiegowe poglądy i przyzwyczajenia.

Co ciekawe, Dreller w tej książce mniej miejsca poświęca na wyjaśnianie rzeczywistych odkryć i rozwiązań, bardziej za to skupia się na pokazywaniu błędów w powszechnych sądach. Sprawdza, dlaczego biedronki mają różną liczbę kropek, czy byki reagują na czerwoną płachtę, czy dżdżownice lubią deszcz i czy połknięta guma do żucia przyklei się do żołądka. Nawiązuje do motywów z klasycznych opowieści – przywołuje obraz wikingów, piratów czy Indian. Sięga też do typowych pogróżek rodziców – o tym, że czytanie przy słabym świetle psuje wzrok, a robienie zeza może poskutkować zezem na zawsze. W dwudziestu historyjkach mieści sporo podobnych zagadek. Pozwoli bohaterom je rozwiązywać, ale bez przeintelektualizowania i nadmiernych wyjaśnień. Nie odwołuje się tym razem do naukowych wywodów, raczej umożliwia dzieciom poznawanie przyczyn popularnych błędów. Zamiast skomplikowanego udowadniania prawdy wybiera więc autor po prostu rozprawianie się z potocznymi kłamstwami – to najmłodszym powinno wystarczyć.

Kilka razy Dreller zaskoczy małych odbiorców. Opowie na przykład o tym, że Ziemia nie ma idealnego kształtu, a frytki nie są tak niezdrowe, jak powtarzają rodzice. Podsunie swoim bohaterom nowe spojrzenia na najbliższe otoczenie i nauczy ich krytycyzmu w ocenianiu kolejnych opinii. Historyjki w tym tomie są dosyć zróżnicowane, Dreller nie posługuje się jednym wygodnym schematem, ale szuka różnych scenek czy sytuacji, które będą przyjemnie urozmaicać lekturę. Niby wiadomo, do jakiej puenty dąży – temat zaakcentowany jest zawsze w rozbudowanym tytule-problemie – ale dla dzieci rozwiązanie nie musi być oczywiste. Co więcej, nawet niektórzy dorośli mogą poczuć się zaskoczeni – w końcu Dreller obala mity, które oni chętnie powtarzają pociechom – dla zabawy lub dla spokoju, nie zastanawiając się nad edukowaniem najmłodszych. A Christian Dreller dobrze się bawi, wynajdując dla swoich postaci coraz to nowsze konteksty i zadania. W tej książce dzieci przeżywają sporo przygód – tłem wydarzeń staje się nie tylko dom lub szkoła. Akcja rozgrywa się na działce, na żaglówce, w pociągu, w młodzieżowym schronisku, w restauracji czy na łące. Nigdy nie wiadomo, dokąd autor przeniesie swoich bohaterów i… w którym momencie opowiadania to nastąpi. Dzięki temu dzieci zyskują dodatkowe niespodzianki.

Kilkulatki z kolejnych historyjek na własnej skórze przekonują się, jak zawiły jest świat – ale przy odkrywaniu prawdy całkiem nieźle się bawią. I to wartość, z której Dreller nie rezygnuje – nawet jeśli nieco ogranicza warstwę „naukową” swoich opowiadań. „Czy słonie boją się myszy” to lektura przynosząca maluchom odpowiedzi na rodzące się na co dzień pytania – ale też i zestaw opowiastek rozrywkowych, atrakcyjnych ze względu na doświadczenia bohaterów i ich rozległe zainteresowania. Nietendencyjne historyjki wpłyną na wyobraźnię odbiorców, zupełnie przy okazji czegoś ich jeszcze ucząc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz