* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 7 grudnia 2014

Tammara Webber: Tak krucho

Jaguar, Warszawa 2014.

Zmiana perspektywy

Jedna historia opowiedziana z dwóch punktów widzenia. Tamara Webber w „Tak krucho” nie kontynuuje opowieści o Landonie-Lucasie i Jacqueline. Cofa się w przeszłość i znane już odbiorczyniom wydarzenia przedstawia przez pryzmat spojrzenia chłopaka. Rezygnuje za to z powtórzenia formy, usiłując przez zmiany w narracji oddać charakter zagubionego młodego człowieka. Tu nie ma żadnych tajemnic – wiadomo, co się wydarzy (chyba że ktoś nie czytał „Tak blisko”). Kilka zagadek znajdzie rozwiązanie, ale najważniejsze są tu uczucia Lucasa.

Tematem w „Tak blisko” stał się gwałt i nowy związek Jacqueline. W „Tak krucho” autorka powraca do zasygnalizowanej tragedii chłopaka – koncentruje się na jego relacjach z ojcem i opiekunem, na przelotnych romansach i na stosunku do uratowanej dziewczyny. Jacqueline i jej doświadczenia liczą się znacznie mniej. Ty razem to Lucas jest poraniony i prawie pozbawiony wsparcia. Z traumą próbuje sobie poradzić przez bójki i narkotyki, a blizny na nadgarstkach ukrywa za pomocą tatuaży. Webber dociera do sedna takiego zachowania i stopniowo pozwala bohaterowi na przemianę. Czytelniczki z pewnością najbardziej interesować będą jego problemy sercowe: o ile w poprzedniej powieści dla Jacqueline inni chłopcy szybko przestali się liczyć, o tyle tutaj Lucas, chociaż marzy o chronionej dziewczynie, nie zamierza żyć w celibacie. Inne jest jego podejście do miłości i do seksu. Tammara Webber stara się w ten sposób uświadomić odbiorczyniom różnice w podejściu do tego tematu. Męski punkt widzenia wiąże się z zupełnie innym definiowaniem wierności czy oddania. Nawet jeśli Jacqueline jest obiektem marzeń i fantazji Lucasa, bohater daleki będzie od twierdzenia, że to związek na zawsze. Nie snuje dalekosiężnych planów, skupia się za to na adorowaniu wybranki tu i teraz.

„Tak krucho” jest oczywiście powieścią ze sporą dozą erotyzmu. Webber przez cały czas próbuje udowodnić, że rozumie Lucasa i potrafi interpretować jego zachowania. W intymnych scenach jednak pozostaje bardzo kobieca. Dużo miejsca poświęca a grę zmysłów, rozkłada w czasie opisy pożądania. Seks jest tu celebrowany nawet bardziej niż w „Tak blisko”, sceny erotyczne – dłuższe (lecz nie bardziej wulgarne, autorka wciąż woli delikatność, nawet w wypadku napalonego młodzieńca: Lucas zachowuje się tu jak wytrawny i doświadczony kochanek). Idealizowana miłość w „Tak krucho” jest może tylko odrobinę mniej wzorcowa niż w „Tak blisko” – bohater nie marzy o tym, by przyszłość związku była długa i szczęśliwa, a o tym, by dobrze było w danej chwili.

Samą narrację autorka dzieli tu na dwie części. Landon relacjonuje to, co wydarzyło się kiedyś – wszystko, co ukształtowało jego poglądy i wpłynęło na życie. Lucas może zająć się związkiem z Jacqueline. Dialogi i drobne scenki są już czytelniczkom znane (chociaż z innymi komentarzami), motywacja chłopaka nie – i to dobry moment, aby je poznać. Tammara Webber jedną historię opowiada jeszcze raz – zupełnie inaczej, zarówno w planie konstrukcji książki, jak i w opisach. „Tak blisko” i „Tak krucho” łączy wspólna fabuła – ale nie styl. To dwie odrębne relacje, nawet świadomość biegu wydarzeń nie zmusza do traktowania tych tomów jak cyklu.

„Tak krucho”, jak na powieść z punktu widzenia chłopaka przystało, jest książką trochę bardziej brutalną (Lucas potrafi opisać każdy cios wymierzony przeciwnikowi), ale w temacie uczuć – równie szczegółową. Tammara Webber w tragedie i rozczarowania ucieka – całkiem słusznie – przed nadmiernym sentymentalizmem. Eksperymentuje, sięgając po to, co już znane – ale wie, jak nie zanudzić czytelniczek. Wybiera, obok standardowego zagadnienia, tematy wstrząsające i zmusza do wyrobienia sobie opinii na temat postaci i ich trudnych problemów. W tym kontekście sceny seksu mają być nagrodą lekturową – a i stylistycznym popisem, bo autorka nie popada w banały, za to pozwala bohaterom na odkrywanie nawzajem swoich łóżkowych potrzeb i pragnień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz