* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 30 stycznia 2014

Michael Ende: Momo, albo osobliwa historia o złodziejach czasu i dziewczynce, która odzyskała dla ludzi skradziony im czas

Znak, Kraków 2014.

Czas w bajce

Taka bohaterka jak Momo nie mogłaby pojawić się dzisiaj w literaturze czwartej – natychmiast wywołałaby sprzeciw psychologów i tych wszystkich dorosłych, którzy nie przyznają racji bytu samodzielnym i zaradnym małym bohaterom. Momo w spódnicy z łatek i zbyt dużej potarganej męskiej marynarce, Momo zawsze bosa, Momo bezdomna – to nie postać, która znalazłaby drogę do powieści. Nawet nie dlatego, że dzieci w książkach zawsze są chronione i bezpieczne – a dlatego, że dzisiaj Momo zbyt przypominałaby o społecznych lękach. Ta bohaterka wyłamuje się z klasyfikacji – zresztą Michael Ende bardzo lubił podobne eksperymenty fabularne. Czterdzieści lat temu powołał do istnienia dziewczynkę, która pomaga zrozumieć, czym jest czas.

Znak Emotikon proponuje dzieciom elegancką serię klasyki literatury czwartej – „Momo” ukazuje się właśnie w tym cyklu: w niewielkim, wygodnym formacie, w twardych okładkach i z wszytą tasiemkową zakładką. Zanim jednak tom stanie się ozdobą biblioteczki, będzie poruszać wyobraźnię małych odbiorców – i uczyć ich filozoficznej kontemplacji życia. Momo to bohaterka bardzo spokojna, niemal nie dziecięca w swojej refleksyjności. Rzadko się odzywa, rzadko zdradza się ze swoimi uczuciami, nie angażuje się w kłótnie i spory. Przez pierwszą część tomu zachowuje bierną postawę, przynajmniej pozornie. Bo Momo ma pewien talent: potrafi słuchać. Potrafi słuchać tak, że ludzie stają się przy niej bardzo otwarci i twórczy. Skłóceni dawni przyjaciele odnajdą drogę do porozumienia przy milczącym udziale Momo, opowiadaczowi przyjdą na myśl najpiękniejsze baśnie, a dzieci odkryją fantastyczne zastosowania dla zwykłych przedmiotów, znalezionych „skarbów” – będą bawić się śmieciami lepiej niż najpiękniejszymi zabawkami. To wszystko sprawia Momo, mała tajemnicza dziewczynka. Momo przyjaźni się z różnymi mieszkańcami, starymi i młodymi, i dla dorosłych również staje się wyrocznią w kłótniach – mimo że nigdy nie odrzuca stoicyzmu. Lecz kiedy w miasteczku pojawiają się złodzieje czasu, Momo musi zacząć działać, by naprawdę uratować ludzi.

Zabawny może się wydać fakt, że Ende sportretował w powieści dla dzieci korporacyjno-marketingowe zwyczaje. Złodzieje czasu, szarzy identyczni panowie, przekonują ludzi do oszczędzania czasu, odbierając im szczęście i radość (a także sam czas). Momo intuicyjnie pojmuje ich faktyczne intencje, co sprawia, że przed odbiorcami odsłonić może pułapki konsumpcjonizmu: supernowoczesna mówiąca lalka nie dostarczy przyjemności, bo jedyną „zabawą” jest przynoszenie jej coraz to nowych zbędnych przedmiotów – wyobraźnia nie przydaje się tu tak jak przy zwykłych zabawkach. Momo zorientuje się w podstępie bardzo szybko – i może przekonać do swoich spostrzeżeń także dzieci. A że jest to postać od początku historii emanująca ogromnym autorytetem, odbiorcy powinni przejąć część jej przekonań. W drugiej części Ende proponuje już konwencję literatury przygodowej (mocno podlanej fantastyką): Momo zaczyna działać i staje się prawdziwym dzieckiem, aktywnym, pomysłowym i ciekawym świata. I to wcielenie Momo bardzo dobrze uzupełnia poprzednie, tak, że czytelnicy przekonają się co do kreacji niezwykłej postaci.

„Momo” to powieść o czasie, o przemijaniu i o prawdzie. Nieprzypadkowo utrzymana jest w filozoficzno-poetyckim tonie – taki styl narracji najlepiej pasuje do ulotnego tematu książki. Ende unika dosłowności, ale nie zarzuca odbiorców problemami bez wyjaśnień, wszystkie wątpliwości stara się przedstawiać dzięki metaforom – w ten sposób trafi do wyobraźni dzieci i zostanie przez nie zrozumiany, przyczyni się również do zwrócenia uwagi na ważne dzisiaj kwestie – wartość czasu i bogatej osobowości zestawianą z pieniędzmi, chciwością i bezwzględnością w dorosłym świecie. Niełatwo napisać książkę dla dzieci o czasie – Ende dokonał tego bez wpadania w banał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz