* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 3 listopada 2011

Alessandro D'Avenia: Biała jak mleko, czerwona jak krew

Znak, Kraków 2011.

Miłość idealizowana

Nic dziwnego, że Alessandro D’Avenia jest określany jako „odkrycie włoskiej literatury”: książką „Biała jak mleko, czerwona jak krew” nie tylko wstrzelił się w potrzeby rynku powieści dla młodzieży, ale jeszcze zrealizował ją w stylu, którego wielu mogłoby mu pozazdrościć. Połączył w tomie poetycką wrażliwość i spostrzegawczość, wielkie uczucia i ogromne cierpienie oraz typowe dla nastolatków troski i problemy. Do tego zaprezentował się jako wrażliwy nauczyciel tego, co w życiu jest najważniejsze, więc jego powieść trafiła do przekonania czytelnikom. Atutem autora może też być odrzucenie typowego dla współczesnej prozy, zakotwiczonego w realizmie sposobu opowiadania, dzięki któremu „Biała jak mleko” zyskuje na uniwersalności.

Leo to typowy szesnastolatek. Trochę bezmyślny (zwłaszcza gdy urządza sobie z przyjacielem wyścigi na niesprawnym skuterze), trochę zbuntowany. Nie marzy o wielkich rzeczach i nie wyróżnia się z tłumu. Jest zupełnie zwyczajny. Pewnego dnia jednak odkrywa, że podoba mu się starsza o rok rudowłosa dziewczyna ze szkoły, Beatrice. Leo zaczyna o niej marzyć, a dzięki mądrości nowego nauczyciela dowiaduje się, jaką siłę mają marzenia. Tylko że Beatrice jest chora na białaczkę. Leo chciałby ją uratować, przywrócić jej krwi czerwień – sam panicznie boi się bieli, uznając ją za źródło zła.
Jest jeszcze Silvia, prawdziwa przyjaciółka. W każdej chwili gotowa nieść pomoc, będąca na każde wezwanie Leo. W tajemnicy podkochuje się w chłopaku, ale że jest jego jedyną powiernicą, wie o uczuciu do Beatrice. Musi wybierać między lojalnością a walką o własne szczęście.

Alessandro D’Avenia nie zdecydował się na zmianę odwiecznego schematu, realizuje zagadnienie od wieków w literaturze rozpracowywane. Ratunkiem dla jego prozy staje się jednak intensywność uczuć i obrazowe przenośnie, które idealnie sprawdzają się w relacji filozoficznie nastawionego chłopaka. Leo bowiem lubi analizować kolejne wydarzenia i oswajać je przez porównanie do walki czerwieni i bieli. Dzięki temu, chociaż używa wielkich słów, jego monologi wewnętrzne nie brzmią patetycznie ani egzaltowanie, łatwiej je przyjąć i zaakceptować. Miłość w tej książce powraca do schematów znanych z arcydzieł literatury, niemal wolna jest od cielesności, idealizowana i czysta: w momencie, gdy Leo dowiaduje się o chorobie Beatrice, pożądanie usuwa się w cień, a D’Avenia może realizować opowieść pozbawioną modnych w literaturze czwartej zagadnień, stawiając na ponadczasowość.

Wystawiony na poważną próbę Leo przechodzi przyspieszony kurs dojrzewania i dowiaduje się rzeczy, o których jego rówieśnicy przeważnie nie myślą. Ma to szczęście, że ze swoimi troskami nigdy nie zostaje sam – z pomocą przychodzi Silvia, wyśmiewany niegdyś nauczyciel, a nawet rodzice, którzy – jak się okazuje – rozumieją więcej niż wydaje się bohaterowi. Chociaż nikt do końca nie zrozumie, co dzieje się w duszy chłopaka, Leo zawsze może liczyć na wsparcie innych.

D’Avenia pisze prostymi słowami, buduje krótkie zdania i bardzo krótkie, niemal urywane rozdziały. Koncentruje się na przemyśleniach nastolatka, którego życiem targają kolejne wstrząsy – to rozwiązanie pozwala uniknąć banału i rutyny i sprawia, że opowieść może poruszać. W tej konwencji nie przeszkadza idealizm i jednokierunkowość wysiłków postaci – liczy się bowiem najbardziej sposób przedstawienia wielkiej miłości.

1 komentarz:

  1. Bardzo mnie interesuje ta książka i muszę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń