* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 28 października 2011

Katarina Bader: Życie po ocaleniu. Testament Jurka

Świat Książki, Warszawa 2011.

Nienapisana książka

Są opowieści, które człowiek nosi w sobie, opowieści, od których uwolnienie przyjść może dopiero po spisaniu ich i zaprezentowaniu światu. Katarina Bader także od swojej opowieści musiała się uwolnić, choć opowieść to nietypowa, jakby na marginesie innej, nieistniejącej księgi-świadectwa. „Życie po ocaleniu. Testament Jurka” to bowiem publikacja pełna niepokoju, połączona z – może – wyrzutami sumienia, może z żalem, że nie udało się spełnić marzenia Jerzego Hronowskiego, może wreszcie z próbą wynagrodzenia bohaterowi długich lat samotności i opuszczenia. Katarina Bader nie mówi tego, co chciał przedstawić Jerzy Hronowski – mówi natomiast o nim samym, o jego walce o ocalenie pamięci. Rekonstruuje mniej chlubne karty z życiorysu Polaka (współpraca ze Służbą Bezpieczeństwa), przedstawia też gorszą stronę charakteru Jerzego (którego konsekwentnie przez całą książkę nazywa Jurkiem). Pisze o przyjaźni z osiemdziesięcioletnim Hronowskim, o zażyłości, w której różnica wieku wynosiła ponad sześćdziesiąt lat. Zwierza się z własnych obaw, przemyśleń i wniosków.

Jerzy Hronowski był więźniem obozu koncentracyjnego. Udało mu się przeżyć Auschwitz i po wojnie przez czterdzieści lat był przewodnikiem po tym miejscu: oprowadzał grupy z Niemiec. Bader przypomina niektóre jego opowieści, zaznaczając ich uporządkowanie i dopracowanie: według niej Hronowski zawsze powtarzał historie w ten sam sposób, identycznie rozkładając akcenty i emocje. Zaprzyjaźnił się z młodą Niemką i próbował przekonać ją do współpracy przy tworzeniu książki. U schyłku życia jednak nasiliły się u Hronowskiego objawy schizofrenii, która nakazywała odrzucanie wszelkiej pomocy. Także Katarina Bader nie napisała wymarzonej przez Jurka opowieści, zaproponowała za to relację na marginesie – o pracy z Hronowskim, o nim samym widzianym z zewnątrz i o sobie, momentami zagubionej wśród odkrywanych dokumentów. W „Życiu po ocaleniu” pojawiają się również co jakiś czas krótkie fragmenty z opowieści Hronowskiego: pełnią one funkcję ilustracji, wypływają z nagłych skojarzeń i wspomnień i mają za zadanie przybliżyć czytelnikom przeżycia Hronowskiego w obozie. Bader rzadko podejmuje się ich komentowania, wybiera raczej nawiązywanie do konkretnych sytuacji na zasadzie wspólnego z odbiorcami porozumienia: to, co było jej bliskie i znane, musi szybko stać się znane także publiczności literackiej: polskiej i niemieckiej. Autorka nie stroni od wyznań osobistych, wie, że pochodzi z „wrogiego” Hronowskiemu kraju i że w jej rodzinie temat nazizmu istniał – choć mogłaby to w zasadzie przemilczeć, nie pomija nawet zawstydzających ją faktów z życia członków rodziny: przez wierność Hronowskiemu, dla spokoju sumienia czy może z dziennikarskiej rzetelności. To nieistotne, ważne natomiast, że „Życie po ocaleniu” zyskuje dodatkowego bohatera.

Książka ta całkowicie różni się od polskich tomów poświęconych wspomnieniom z czasów wojny. Uderza w niej także warsztat pracy historyka, komplikacje, na jakie trafiała autorka przy zbieraniu materiałów, wielu prawdopodobnie zniechęciłyby do pisania. „Życie po ocaleniu” gęste jest od notatek, informacji, ale i subiektywnych odczuć.

1 komentarz:

  1. Fakt, Życie po ocaleniu różni się książek, które do tej pory czytałam z tej tematyki. Generalnie podobała mi się :)

    OdpowiedzUsuń