* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 17 maja 2020

Marta Galewska-Kustra: Pucio mówi dobranoc

Nasza Księgarnia, Warszawa 2020.

Na noc

„Pucio mówi dobranoc” to tomik, w którym Marta Galewska-Kustra mierzy się z typowym problemem kilkulatków niezamierzających wieczorem kłaść się spać. Puciowi właśnie wtedy przychodzi ochota na grę na ukulele. Śpią już Misia, mama i Bobo, więc wymyślona przez bohatera rozrywka zupełnie nie nadaje się na tę porę – tego Pucio nie rozumie. Żeby odpowiednio nastawić kilkulatka do snu tata nie podejmuje z nim dyskusji, za to zaczyna opowiadać o wszystkich, którzy przez cały dzień ciężko pracowali, a teraz odpoczywają po wielu wysiłkach. Śpi już smacznie sprzedawca lodów, budowniczy, drzewo i wiewiórki na drzewie. Śpi dźwig i samolot – ulubiona zabawka Pucia. Tata wymienia ich wszystkich, odpowiadając na prośbę synka – okazuje się zatem, że i Pucio nie powinien się wyłamywać, skoro on też miał ciężki dzień, pełen wrażeń: bawił się, sprzątał, a także odwiedził ciocię obchodzącą urodziny. Zanim ta opowieść dobiegnie końca, Pucio smacznie zaśnie – uda się w podobny sposób uśpić też odbiorców, którzy po drodze mają szansę zastanowić się nad własnymi zadaniami realizowanymi w ciągu całego dnia. Nawet jeśli twierdzą – jak to kilkulatki mają w zwyczaju – że nie są zmęczeni, znajdzie się wiele powodów do tego, by ułożyć się do snu i odpocząć.

Marta Galewska-Kustra wybiera tym razem, dość nietypowo, narrację zapośredniczoną. Nie chce, żeby czytelnicy rozbudzili się, śledząc wyczyny bohaterów lub ekscytujące zjawiska oglądane w ciągu dnia (a do takich należy obserwowanie wiewiórek czy pracy na placu budowy). Dlatego opowieść – mocno ograniczona w treści – pojawia się w komentarzu taty. Tata w paru zdaniach podsumowuje to, co było warte uwagi, ciekawe i atrakcyjne z punktu widzenia kilkulatka. Wymienia fakty z całego dnia i pozwala zrozumieć, co dzieje się po zapadnięciu zmroku w różnych domach. Zostawia zatem przykład dla maluchów. Taki dialog ojca z dzieckiem można w każdym domu kontynuować – przypominać maluchowi o tym, czego był świadkiem. To zamieni historyjkę we wspólną rozmowę i zabawę, dzieci przekonają się, że doświadczenia Pucia nie są wcale niezwykłe. Z kolei rytm tomiku sprawia, że łatwiej będzie przygotować najmłodszych do spania. Powtarzalność jest tu kojąca, wycisza dzieci. Odbiorcy przekonają się, że skoro wszyscy śpią, to i oni powinni dołączyć.

Na rozkładówkach w ramach opowieści taty pojawiają się trzy drobne kadry jako przedstawienie retrospekcji – Joanna Kłos postawiła na stonowane kolory, przeważnie ciemne, żeby odpowiednio nastroić odbiorców. Ilustracje są tu zresztą tylko częścią lektury: zadaniem dzieci będzie także przypominanie sobie tego, co same przeżyły (i kończenie relacji prawdopodobnym ułożeniem się do snu kolejnych bohaterów tych osobistych opowieści). Marta Galewska-Kustra w ten sposób zaprasza do snucia własnych narracji. Malutki tomik z bohaterem, który zyskuje już sławę wśród rodziców i ich pociech pokazuje uroki wieczornych opowieści. Sam też jest niezłą usypianką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz