* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 22 maja 2020

Marta Galewska-Kustra: Pucio mówi dzień dobry

Nasza Księgarnia, Warszawa 2020.

Pobudka

Kolejna książeczka z Puciem to okazja do całkiem rozbudowanej zabawy angażującej dzieci i rodziców. W historyjce słońce budzi bohaterów łaskotkami, w rzeczywistości odbiorców mogą to w odpowiednim momencie lektury zrobić rodzice. „Pucio mówi dzień dobry” nie polega wyłącznie na lekcji grzeczności. Zresztą oswajanie dzieci z tym zwrotem jest wolne od pouczeń. Marta Galewska-Kustra nie zmusza bohaterów, żeby witali się z każdym napotkanym znajomym. Zamienia poranne witanie się w zabawę na spostrzegawczość. Można powiedzieć „dzień dobry” nie tylko domownikom, ale i wszystkiemu, co widać za oknem. To oznacza przeniesienie rozrywki na egzystencję. Wydawałoby się, że w tomiku o oczywistym tytule zawartość nie ma czym zaskakiwać. A jednak Marta Galewska-Kustra nie zatrzymuje się na wstępnej zapowiedzi. To bardziej twórczy obraz poranka Pucia i Misi. Na początku bohaterowie jeszcze śpią i trzeba urządzić im pobudkę. To pierwsze zadanie dla małych odbiorców – pozwala się wykrzyczeć, a potem i wyśmiać. Dzieci z tomiku witają wiewiórki, auta i słońce. Odbiorcy – zależy, co dostrzegą za swoimi oknami – będą mogli powtarzać „dzień dobry” dłużej i wykazywać się umiejętnościami w nazywaniu różnych rzeczy. Każdego dnia widok za oknem może być inny – więc też zadanie wyzwalać będzie w dzieciach ciekawość.

Skoro już bohaterowie nie śpią, Marta Galewska-Kustra może wykorzystać motyw poranka, żeby czegoś odbiorców nauczyć. Zabiera ich do łazienki (tu dzieci myją zęby i twarze, korzystają też z toalety – żeby pamiętać o spuszczeniu wody autorka pozwala pomachać zawartości sedesu na pożegnanie – „pa, pa, siusiu” brzmi infantylnie, ale kilkulatki rozbawi i skłoni do bardziej gorliwego przestrzegania higieny. Trzeba jeszcze między innymi wybrać bohaterom ubrania, pomóc w przygotowaniu śniadania, czy – odbyć poranną gimnastykę – tu w postaci tańca, co oznacza, że maluchy skwapliwie wezmą się do działania: kręcenie pupą w rytm muzyki jest znacznie lepsze niż powtarzanie ćwiczeń, przynosi też więcej radości.

Wiele motywów, które podsuwa autorka, wywodzi się po prostu z rutynowych czynności opiekuńczych mam. Jednemu z bohaterów trzeba wytrzeć buzię ręcznikiem, drugiemu – zapiąć kurtkę. Trzeba też poprawić szalik albo zapiąć pasy w samochodzie. Ale odbiorcy tomiku wcale nie będą biernie się przyglądać – to oni mają pomagać Puciowi i Misi, wykonywać obowiązki i uczyć się dzięki temu – co robi się rano, przed wyjściem z domu. To krok do samodzielności, bo istnieje szansa, że te kilkulatki, które chętnie pomagają postaciom (czyli realizują zadania pozalekturowe, włączają się w tworzenie tej historyjki), zechcą w niedalekiej przyszłości udowodnić, że same nie potrzebują pomocy i mogą poradzić sobie z porannymi przygotowaniami do wyjścia. „Pucio mówi dzień dobry” to zatem sztuczka, żeby kilkulatki zechciały się uczyć samodzielności.

Ten tomik ma niewielki format, to książeczka kartonowa i z zaokrąglonymi rogami. Przy lekturze będzie trzeba czasami wykorzystywać coś z zewnątrz – na przykład ręcznik do wytarcia twarzy bohatera. Marta Galewska-Kustra nie tylko podsuwa czytelnikom charakterystyczny dla poranka obrazek – zapewnia też rozrywkę przez interaktywność. Oczywiście nie obyłoby się bez ilustracji – Joanna Kłos pomaga odbiorcom w wyobrażaniu sobie, co dzieje się z bohaterami. Pucio to bohater dobry do tego, żeby sugerować odbiorcom konkretne zachowania. Może się przydać jako przewodnik. Rywalizacja z takim bohaterem to sposób na rozwijanie umiejętności malucha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz