* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 30 stycznia 2019

Mary Higgins Clark: Całkiem sama

Prószyński i S-ka, Warszawa 2018.

Luksus

To nie jest zwykły statek. Skopiowane rozwiązania z Titanica, przepych, bogactwo, załoga gotowa spełniać każde życzenie gości. Specjalnie dobrane towarzystwo: elita, sami bogaci (niezależnie od tego, w jaki sposób zdobyli swój majątek). Gotowi na rozrywkę na dobrym poziomie ludzie nie zrezygnują łatwo z możliwości odpoczynku. Nie przestraszy ich nawet klątwa, jaką ściąga na siebie właścicielka naszyjnika Kleopatry. Według dawnej legendy każdy, kto zabierze ze sobą na statek tę biżuterię, nie przeżyje podróży. W pewnych kręgach nie ulega wątpliwości, że naszyjnik – zdobyty nielegalnie – powinien wrócić do muzeum i zostać wystawiony na widok publiczny, takiej misji podejmuje się jeden z pasażerów. Zresztą przepych i bogactwo kuszą w każdej formie, niektórzy najchętniej nie wychodziliby z prelekcji o kosztownościach. W zasadzie wszystko zostało dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Na statku można przeżyć rejs życia. Pod warunkiem, że się przeżyje…

Mary Higgins Clark wcale nie wysila się na skomplikowaną narrację, chociaż mnoży postacie i przytacza wiele różnych charakterów. Mimo że zamyka akcję w jednym miejscu, z którego nie da się uciec i do którego nie da się dotrzeć bez zwracania na siebie uwagi, mimo że przedstawia tylko wybranych pasażerów – ma sporo pracy z prezentacjami. Sprowadza zatem opowieść do krótkich migawek, scenek z życia pasażerów i załogi. Ujmuje w nich intencje oraz rozmowy bohaterów, drobne wydarzenia, które nabiorą wagi już za moment, kiedy na statku pojawi się pierwsza ofiara tajemniczego mordercy. Żeby wzbudzić w odbiorcach wątpliwości co do tożsamości mordercy, autorka sięga po rozmaitych rzezimieszków i pospolitych przestępców, ale pokazuje też, jakie zbrodnicze tendencje kryją się w pozornie niewinnych i niebudzących podejrzeń osobach. Myli tropy znakomicie, pozwala na nieufność wobec przedstawicieli różnych zawodów. Tym nadaje smaku tomowi. „Całkiem sama” to bardzo krótka powieść dla masowych czytelników – podobna do opowieści Agathy Christie, ale znacznie prostsza. Autorka nie decyduje się tu na analizowanie dalekosiężnych motywacji i życiorysów postaci, zdradza tylko tyle, ile jest konieczne dla zrozumienia fabuły. Bawi się relacjami międzyludzkimi, bardzo trafnie nakreśla możliwe reakcje oraz emocje postaci. Ułatwia sobie zadanie odrobinę – przez ujednolicanie środowiska. Chociaż tutaj niemal wszyscy pochodzą z wyższej sfery (wyłączając kilka osób „służby”), nie daje się odczuć, że Clark popada w rutynę czy że brakuje jej pomysłów na rozwinięcie opowieści.

Zaskakuje objętość rozdziałów: każdy zamyka się w kilku akapitach, a pod koniec tomu to już w ogóle jednoakapitowe migawki. Mary Higgins Clark jest w tym, co robi, bardzo precyzyjna, nie potrzebuje rozwodzenia się nad wydarzeniami – w pełni satysfakcjonuje ją po prostu sygnalizowanie akcji i taką konwencję przyjmą czytelnicy ochoczo – przypomina bowiem odcinek serialu kryminalnego, przy którym nie trzeba się zbytnio wysilać, żeby czerpać rozrywkę z opowieści. „Całkiem sama” to kryminał w starym stylu, na pewno nie przyniesie oryginalnych rozwiązań ani nie zaskoczy sposobem prowadzenia narracji – jednak wciąga i pozwala oderwać się od codziennych spraw. Przynosi wytchnienie, ale też pozwala zastanowić się nad ludzkimi motywacjami i słabościami. Mary Higgins Clark nieprzypadkowo jest autorką bestsellerową: wie, czego oczekują czytelniczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz