* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 13 stycznia 2019

Guillaume Bianco, Antonello Dalena: Ernest i Rebeka 2. Szkoła wygłupów

Egmont, Warszawa 2018.

Problemy z życiem

Przedziwny jest tom “Ernest i Rebeka. Szkoła wygłupów”. Przedziwny nie dlatego, że kilkuletnia i bardzo rozkapryszona dziewczynka przyjaźni się tu z supermikrobem Ernestem – stworkiem, który przychodzi do dzieci chorych i uwalnia je od wirusów. W końcu w komiksach bohaterowie mogą sobie dowolnie wybierać przyjaciół ze świata fantazji – i nikt ich za to nie ocenia. Ale ta historia – czy też zestaw historii - tematyką wykracza poza literaturę dla najmłodszych, a przecież to do nich jest kierowany. Rebeka musi pogodzić się z tym, że jej rodzice się rozstali i mają nowych partnerów - zresztą sami dorośli czują się niezręcznie na spotkaniach zapoznawczych. To jednak coś, z czym sześciolatka łatwo się pogodzi. Gorzej, że jej ukochany Dziadek Owadek zapada na alkoholowego i tytoniowego wirusa i trafia do szpitala. Rebeka wie, że na starość nie ma rady, ale boi się też, że z tego w szpitalu dziadka nie wyleczą - rusza więc w długą drogę, by zebrać pełną czapkę dowcipów i opowieści. One mogą poprawić humor dziadkowi. Dziewczynka wraz z przyjaciółmi funduje też bohaterowi wagary od szpitala – co wprawdzie jest bardzo nieodpowiedzialne z punktu widzenia dorosłych, ale daje trochę szczęścia w trudnych chwilach i niesie pokrzepienie obu stronom. Oswajanie się dziecka z chorobami i śmiercią to skomplikowany proces. Nie wyczerpuje jednak puli trudnych tematów. W szkole panuje wirus grypy, ale nauczyciel, który pozostaje na lekcjach z garstką uczniów, pozwala sobie na eksperymentalne podejście do zajęć. Przy takim działaniu Ernest będzie mieć dużo pracy, żeby pokonać wirusy.

Sceny z życia Rebeki, której nie zawsze jest wesoło - która musi przyjąć na siebie więcej dramatów niż jest w stanie udźwignąć czy zrozumieć, przeplatane są doświadczeniami nastoletniej Koralii. Koralia odkrywa zdradę ukochanego i szykuje mu srogą zemstę, ale sama bardzo cierpi i szuka pocieszenia w internecie. Jej sercowe perypetie należą do bardzo typowych, tyle że nie wiadomo, po co one w komiksie dla dzieci są ze szczegółami prezentowane. Z jednej strony absolutna bajkowość, infantylizacja tematu (supermikrob!), z drugiej – za realistyczne obrazki z codzienności nastolatków. Fakt, że Guillaume Bianco zwraca przez to na siebie uwagę krytyków i może zdobywać nagrody – ale niekoniecznie przekona maluchy, a o to w pierwszej kolejności by chodziło.

Historyjki są tu dłuższe, łączą się ze sobą i nie ma pewności, że zbiorowy tomik zapewni wyjaśnienie ważnych wątków. Przy tym, co nawyprawia Rebeka, dzieci może nudzić się nie będą, ale to opowieści specyficzne, nie wszystkich przekonają. Autor miesza tu z dowcipem i beztroską dziecięcą melancholię, unika czystego komizmu. Dba o to, żeby oswajać małych odbiorców z ważnymi tematami z ich otoczenia – ale nie przygotowuje na niespodzianki, jakie niesie życie. Rebeka sporo doświadczy, lecz jej przeżycia nie zawsze udzielają się czytelnikom: to nie komiks, który kilkulatki mogą wertować samodzielnie.

Antonello Dalena rysuje trochę w stylu mangowym, stawia na ekspresję i dodaje żarty rysunkowe do części pomysłów. Kadrami rozśmieszy bardziej niż Bianco rozwojem fabuły. Dla odbiorców będzie to zetknięcie się ze specyficznym dziełem, niby kierowanym do kilkulatków, a jednak przeładowanym motywami dla starszych. Mało tu trochę Ernesta, za to zbyt dużo Rebeki, która samotnie mierzy się z problemami, jakich nie jest w stanie zrozumieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz