Nasza Księgarnia, Warszawa 2025.
Kryzys
Zawsze, kiedy Antek Fert uważa, że gorzej być nie może, życie pokazuje mu język. Bohater przeżył już cały szereg upokarzających wydarzeń ze sobą w roli głównej, sceny z nocnych koszmarów wielu osób pojawiły się na jawie w tej serii powieści komiksowych. Eva Amores i Matt Cosgrove zaczynają już przyciągać czytelników nie rubasznym humorem i łamaniem zasad a pytaniem, co jeszcze można wymyślić, skoro Antek został już ośmieszony na wszystkie możliwe sposoby. Tym razem bohater przemierza świat podziemnymi tunelami: z jakiegoś powodu (ale wcale nie przez prace koncernu Kant, no skąd!) ziemia w różnych miejscach zaczyna się zapadać. W efekcie do podziemi trafia nie tylko Antek, ale też jego przybrany brat i śmiertelny wróg Marcin (który zawsze wygląda doskonale i może prowadzić influencerską działalność bez większych przeszkód), a także Mia – jedyna sensowna dziewczyna w okolicy. Jej obecność może być pewnym wsparciem, chociaż też szkoda, że koleżanka bywa świadkiem tarzania się w ekskrementach, których przecież pełno w kanałach. Antek Fert przykre doświadczenia (choćby związane z używaniem taniego papieru toaletowego i ubrudzeniem się przy tym) zestawia z obecnymi jego przeżyciami, kiedy to bez przerwy tapla się w brązowej mazi i nie chce myśleć o jej pochodzeniu (chociaż woń nie pozwala mu zapomnieć). Kiedy jednak do kanałów trafia też jego babcia (w udziwnionej wersji), pewne jest jedno: potrzebna będzie pomoc. I to pomoc fachowców.
Tym razem autorzy zrezygnowali ze szkolnych perypetii i wydarzeń rozgrywających się wśród bezlitosnych uczniów, ograniczają liczbę przypadkowych świadków upokorzeń, jednak nie zmniejszają samego poczucia wstydu – Antek słabości okazuje wobec tych, na których mu bardzo zależy i nie może uniknąć kolejnych wpadek – już zresztą chyba zaczął się do nich przyzwyczajać, chociaż wciąż mocno przeżywa. Ale odejście z terenu szkoły do miejsca mniej oczywistego i mniej prawdopodobnego automatycznie przenosi uwagę czytelników z tego, jak się Antek czuje na to, czego doświadcza. A przygód będzie miał sporo. Są tu brawurowe akcje, dynamiczne sceny i mnóstwo silnych emocji – wszystko w formie powieści komiksowej, Antek część wyjaśnień przerzuca do obrazków, część pozostawia w tradycyjnej formie, liczy się bowiem tempo opowiadania i umiejętne podkreślanie puent. Autorzy stawiają na prosty śmiech, przekonują odbiorców do cyklu dzięki odchodzeniu od wątków pedagogicznych i dzięki programowej niegrzeczności, łamaniu reguł już na etapie konstrukcji książki. Bohater musi wyjść cało z każdych opresji – a że przy okazji przeżywa rzeczy, które czasami trzeba ocenzurować (wstawiając obrazki miłych zwierząt), to dodatkowy składnik komiczny i uruchamianie wyobraźni czytelników. Żarty pojawiają się tu na różnych płaszczyznach, tak, żeby dzieci przekonały się do czytania książek i żeby miały powód nadrobienia zaległości w samej serii (jeśli takie mają) – wykorzystuje się w tomiku cały system odnośników do poprzednich historii. I tak Antek Fert po raz kolejny przemienia się z ofiary w bohatera.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz