* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 25 maja 2024

Phil Earle: Moje dwa domy

Harperkids, Warszawa 2024.

Oswajanie

To krótki picture book, ale jego zawartość bardzo przyda się wielu dzieciom, zwłaszcza tym, które – jak Florka, bohaterka, mierzyć się muszą z rozpadem domu rodzinnego. „Moje dwa domy” to książka wypełniona silnymi emocjami i przygotowująca odbiorców na różne emocje związane z rozstaniem rodziców. Florka ma wszystkiego po dwa. Ale nie wszystko ją cieszy. Bo kiedy przychodzi czas na przeprowadzkę do mamy – czuje się nieswojo. Najchętniej zostałaby w swoim pokoju (u taty). Na szczęście tata ma pomysł, co zrobić, żeby pokonać strach. Zamiast tłumaczyć rzeczy, które i tak dziecko odrzuci, proponuje zabawę w wyprawę po magiczny przedmiot. Jego zdobycie pozwala na wzmocnienie odwagi – i nawet jeśli ktoś nie czuje się na siłach, żeby samodzielnie stawiać czoła wyzwaniom, ze zdobyczą poradzi sobie na pewno. Florka może być spokojna. Zresztą szybko wychodzi na jaw, że nie było się czego bać – bo z mamą czas spędza się fantastycznie. To mnóstwo ciekawych zabaw i wyzwań. Do tego stopnia Florka angażuje się w te rozrywki, że kiedy trzeba przeprowadzić się do taty… dziewczynka czuje lęk. Wolałaby zostać w swoim pokoju u mamy i nie przenosić się do drugiego domu. Na szczęście mama wie, jak temu zaradzić. Zabiera dziewczynkę na wyobraźniową wyprawę, która pozwoli znaleźć magiczny artefakt… Dzięki takim zabawom Florka przekonuje się, że nie ma się czego bać: ma po prostu dwa domy, oba świetne – nie traci nic na takich przeprowadzkach, a jedynie może zyskać.

Phil Earle dobrze wie, co czują dzieci postawione w takiej sytuacji co Florka. Nie zamierza powtarzać argumentów rodziców ani pedagogów, woli po prostu pokazać, że rzecz wcale nie musi wyglądać tak strasznie, jak się wydawało dziewczynce. Zachęca najmłodszych do oswajania się z rzeczywistością w bajkowy sposób (wprowadza też podpowiedź dla rodziców – jeśli inne sposoby zawiodą, można będzie pobawić się we wzmacnianie odwagi… można też wykorzystać ten tomik, żeby zasugerować dzieciom określone postawy). Florka przecież naprawdę dobrze się bawi, mimo początkowych zastrzeżeń i zmartwień – rodzice poświęcają jej znacznie więcej uwagi, ma ich tylko dla siebie, może być szczęśliwa mimo wszystko. „Moje dwa domy” to uświadamianie odbiorcom jasnych stron trudnej sytuacji. Phil Earle dzięki przykładowi Florki dotrze do wielu dzieci. A że rozwody rodziców nawet małych dzieci nie są dzisiaj rzadkością ani egzotyką – książka może mieć znaczenie w oswajaniu odbiorców z tematem. Phil Earle wygrywa szczerością: nie udaje, że Florce łatwo pogodzić się z sytuacją, nie przekonuje, że nie ma powodów do obaw. Pozwala dziewczynce czuć to, co czuje – i co stanie się udziałem odbiorców (przynajmniej tuż po zmianie). A następnie wprowadza rzeczowe metody rozwiązania problemu. I to jest najważniejszy wymiar książki. Która poza tym jest przecież ciekawym picture bookiem – przyjemnym do oglądania i wciągającym pod kątem minifabułki. Tu sama akcja wciąga, a autor zapewnia jeszcze dodatkowy akcent, wartość dla dzieci, które mogą po rozpadzie rodziny czuć się niechciane, niezrozumiane czy niepotrzebne. Bardzo dobrze przemyślana została ta książka – i świetnie przygotowana, powinna trafić do wszystkich dzieci, które muszą nauczyć się nowej sytuacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz