* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 24 maja 2024

Nadine Debertolis: Opowieści o kolorach

Kropka, Warszawa 2024.

Czytanki w starym stylu

Nadine Debertolis kieruje się wyraźnie ku temu, co dzisiaj w literaturze czwartej zapomniane. Wybiera formę opowiadań lub historii, które przedstawia się dzieciom przed snem – o niezbyt rozbudowanej fabule, pozbawione ekstremów emocjonalnych relacje mają wyciszać i usypiać najmłodszych. „Opowieści o kolorach” to właśnie tego rodzaju powrót do przeszłości. Zestaw barw wyznacza tutaj tematykę opowiadań – chodzi przede wszystkim o to, żeby nakreślić pewną przestrzeń i dać się zainspirować tym, co mogą stworzyć ilustratorzy – kolory jako takie nie będą trafiać do tematów narracji. Autorka woli za to, żeby dzieci zastanowiły się nad barwami i żeby przeżywały przygody różnych bohaterów. Raz będą to bajkowe stworki, raz – zwierzęta lub ludzie. Wszystko po to, żeby dzieciom nie znudziła się książka. Łatwo byłoby to osiągnąć za sprawą rutyny albo schematów literackich – tu jednak ich nie ma, a kolory jako lejtmotyw tomiku to subtelne spoiwo, nie wyznacznik zawartości.

Można jednak na tej publikacji ćwiczyć nazwy czy rozpoznawanie kolorów – każde opowiadanie rozpoczyna się od rozkładówki z zestawem odpowiednich ilustracji i podpisami (co jest białe, co jest żółte itp.). Wszystkich tych motywów można później szukać w opowiadaniu – będzie to dodatkowe ćwiczenie na spostrzegawczość dla dzieci, czy – trening uważności. Kolejne strony są bogato ilustrowane (łatwo się domyślić, że dominujący jest kolor z tytułu części książki – więc obrazki sprawiają wrażenie spójnych i przyjemnych w odbiorze, nie są też przesadnie infantylizowane, nawet mimo uproszczeń). W tekstach sporo jest ekspresji, wykrzyknień, onomatopei – tak, żeby trochę ułatwić dorosłym interpretowanie bajek i wydawanie odpowiednich odgłosów podczas czytania dziecku. Nadine Debertolis pisze prosto. Zarówno jeśli chodzi o konstrukcje fabularne, jak i o samą realizację – ucieka od rozbudowanych fraz i od długich opisów, wie, że jej odbiorcy nie będą w stanie zbyt długo skupiać się na tekście. Zaznacza zatem tylko to, co najważniejsze dla zrozumienia całości – i takie rozwiązanie dobrze się tu sprawdza, bo też i mali odbiorcy nie potrzebują literacko rozłożystych opowieści. Czerpią przyjemność ze śledzenia fabuły a nie z warsztatu literackiego. Każde opowiadanie odnosi się do innej kwestii, wyzwalane jest przez kolor, nigdy zatem nie wiadomo, co przyniesie kolejna historia – i jakie motywy zainspirowały autorkę do snucia historii. Oczywiście dzieci będą tu przeżywać przygody bohaterów i kibicować im, ale nie wyzwoli ta książka żadnego emocjonalnego rozedrgania, to publikacja w sam raz dla rodziców, którzy chcą uspokoić swoje pociechy i przygotować je do spania. Autorka sięga po zagadnienia lubiane przez najmłodszych, stara się tak prowadzić opowieści, żeby były oczywiste dla odbiorców, a jednocześnie – intrygujące w jakimś aspekcie. Stawia na klasykę w formie i treści, nie szuka nowatorskich rozwiązań ani wyłamywania się z tego, co sprawdzone. Jedyny problem z „Opowieściami o kolorach” mogą mieć zmęczeni dorośli – ich rytm historyjek najszybciej uśpi. Dzieci – przyciągnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz