* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 17 listopada 2020

Maciej Łubieński: Portret rodziny z czasów wielkości. O prymasach, milionerach, zakonnicach, bankrutach, pisarkach i innych przodkach

W.A.B., Warszawa 2020.

Przodkowie

Piękną lekcję historii proponuje czytelnikom Maciej Łubieński, który odkrywa sekrety związane z jego przodkami i szuka informacji o dawnych pokoleniach i ich codzienności. Ród Łubieńskich sięga trzynastu pokoleń wstecz, jest więc gdzie znajdować inspiracje i charaktery, które złożą się na przebogatą galerię. „Portret rodziny z czasów wielkości. O prymasach, milionerach, zakonnicach, bankrutach, pisarkach i innych przodkach” to tom opasły, jednak napisany lekko i z uwzględnieniem ciekawości zwykłych odbiorców – która pcha do czytania bez względu na brak powiązań rodzinnych. Autor doskonale się bawi, odkrywając portrety tych, którzy nawet dzisiaj uważani byliby za postępowych – albo tych, którym się w życiu powiodło. Kibicuje przodkom, rejestruje jednak nie tylko obecność w drzewie genealogicznym wyłącznie wygranych: są tu także postacie, które i dzisiaj byłyby uznawane za niewarte uznania. Chodzi przecież nie o to, żeby stworzyć sobie i przodkom przeszłość idealną, ale żeby pokazać zwyczajność w całym jej pięknie. Niektórzy w rodzie Łubieńskich mocno związywali się z kościołem, inni wybierali życie zgodnie z uciechami. Jedni robili kariery, inni trwonili fortuny. Autor zajmuje się prezentowaniem nie ich pełnych biografii, a migawek i opowieści. Część z tych opowieści przetrwała w relacjach rodzinnych, część trzeba było odtwarzać, szukać materiałów w zapiskach diariuszowych, pamiętnikach czy innych dokumentach. I to najlepiej pokazuje, dlaczego w ogóle można wciągnąć się w tematy genealogiczne i sięgać do przeszłości, żeby odtworzyć mozolnie losy rodziny. Maciej Łubieński jest przekonany, że to jego ojciec powinien spisać sagę rodową, zająć się przetwarzaniem materiałów i przytaczaniem anegdot – jednak mimo zastrzeżeń powielanych na początku tomu, daje sobie świetnie radę z olbrzymim materiałem, a przy okazji też sporo się dowiaduje.

Odpadają w tomie dwa ograniczenia: po pierwsze autor nie musi przyglądać się kontekstowi historycznemu bardziej, niż to konieczne – powołuje się na wiadomości dostępne dzięki podręcznikom, więc kto potrzebuje poznać tło działań bohaterów, nie będzie miał problemu z dotarciem do właściwych informacji. Po drugie – nie stawia na życiorysy, bo takie rozwiązanie odstraszyłoby sporą grupę odbiorców. Maciej Łubieński przede wszystkim zajmuje się rejestrowaniem anegdot. Opisuje wydarzenia, fakty i reakcje, które i dzisiaj wydają się atrakcyjne licznemu gronu odbiorców. Pozwala sprawdzać, jak toczyły się losy wybranych członków rodu Łubieńskich – ale bez konieczności śledzenia absolutnie wszystkich postaci i wszystkich detali z ich biografii. Wybiera co smakowitsze kąski, proponuje czytelnikom przegląd wydarzeń barwnych i znaczących. Ze zdobytych materiałów układa portrety – barwne dzięki wybranej drodze narracji. Tu można wyeksponować to, co istotne i definiujące danego przodka, a pominąć nudne szczegóły. „Portret rodziny z czasów wielkości” zamienia się dzięki temu w przegląd osobliwości. Okazuje się dzięki takiemu podejściu bardzo współczesny: zupełnie jakby nie istniał dystans czasowy między bohaterami opowieści a autorem. To duży sukces Macieja Łubieńskiego i świadectwo dobrze obmyślonej publikacji – autor nie odbiera sobie głosu, wtrąca się do relacji, pozostawia sobie możliwość komentowania (czasem ironicznego) wydarzeń. Dzięki temu może przekonać do siebie szerokie grono czytelników. Jest to książka złożona z historyczno-rodzinnych esejów, rodzaj opowieści o tym, jak kiedyś funkcjonowano. Zbiór zwyczajnych ludzi w różnych czasach – zaprezentowany z perspektywy potomka. Sposób na zachęcenie do wysłuchiwania i gromadzenia opowieści rodziców i dziadków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz