* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 9 listopada 2020

Adam Wajrak, Nuria Selva Fernandez: Kuna za kaloryferem

Agora, Warszawa 2020.

Przygody ze zwierzętami

Wraca „Kuna za kaloryferem” po raz kolejny na rynek, z dopowiedzeniami, z przestrogami – żeby nie „pomagać” zwierzętom, bo najczęściej w dobrej wierze robi się im krzywdę – i ku radości czytelników. To bowiem zbiór tekstów, które dotyczą menażerii, jaka przewinęła się przez dom Adama Wajraka oraz Nurii, tekstów stworzonych z humorem i ogromną wiedzą na temat zwierząt. Fantastyczne jest nie tylko to, jak autorzy opiekują się „braćmi mniejszymi”, ale i – gdzie szukają pomocy (Andrzej Kruszewicz to jeden z tych, którzy nie zawodzą, ale zdarza się, że w sprawę włączeni zostają badacze zza granicy – i same zwierzęta robią międzynarodową karierę). Zaczyna się zwykle od przypadku – do Wajraka trafia zwierzę potrzebujące pomocy, wypchnięte z gniazda pisklę, malutkie wydrzątko, które straciło matkę, stworzenie osierocone lub ciężko chore. Na początku autor nie orientuje się dokładnie, w jaki sposób uratować zwierzaka, szuka zatem podpowiedzi (a w czasach przedinternetowych – zdaje się na własną intuicję), a następnie podporządkowuje swoją i Nurii codzienność potrzebom nowego domownika. Wiele razy przebudowuje okolicę, oddaje maluchom kolejne pomieszczenia w domu, a kiedy wyprowadza na spacery – może liczyć na dodatkowe atrakcje. Czasem nie udaje mu się odratować zwierzęcia, jednak w wielu przypadkach doprowadza do momentu, w którym może przyzwyczajać podopiecznego do samodzielności i wypuszczać go na wolność. Rozstania – jedne i drugie – są bardzo wzruszające. W książce „Kuna za kaloryferem” króluje jednak humor i dowcip – i za to Wajraka oraz Nurię pokochają odbiorcy z różnych pokoleń. To dobra publikacja, jeśli chce się zainteresować młodych czytelników „dorosłymi” książkami – nawet nie zauważą wysiłku wkładanego jeszcze w czytanie.

Ten autor wie doskonale, jak rozśmieszać i jak edukować odbiorców. Oczywiście nie prawi nikomu morałów (bo komentarze o zostawianiu młodych zwierząt rodzicom są po prostu konieczne), umie za to puentować żarty, przez co lekturę ciągle przerywa się wybuchami śmiechu. Raz będzie to śmiech z zachowań ptaków i czworonogów, raz – ze sposobu opisywania kolejnych podstępów i pomysłów ludzkich opiekunów. Adam Wajrak i Nuria Selva Fernandez rejestrują ciekawostki z takiej codzienności z dzikimi zwierzakami w domu, dzielą się też niezwykłymi rozwiązaniami, kiedy trzeba improwizować. Dają świadectwo wielkiej miłości do przyrody, uczą, jak chronić środowisko. I dostarczają rozrywki. Tom składa się z wielu opowieści – dotyczących różnych gatunków. Niektóre z tych opowieści układają się w serie, inne funkcjonują samodzielnie. Każda jednak dostarczy silnych wrażeń. „Kunę za kaloryferem” czyta się z różnych powodów – to lektura łącząca pokolenia. Niezbędnik dla tych, którym na sercu leży dobro zwierząt. Od tej książki bardzo trudno się oderwać, nie tylko ze względu na żartobliwy ton – ale i z uwagi na historie zasługujące na uwagę. Adam Wajrak i Nuria Selva Fernandez dzielą się przygodami niezwykłymi. A przy okazji można się przekonać, kogo zwierzaki słuchają bardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz