* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 21 listopada 2020

Kasper Bajon: Fuerte

Czarne, Wołowiec 2020.

Dom i historia

Przede wszystkim ta książka wyrasta z głębokiego poznania – a może po prostu z gigantycznej fascynacji, której w końcu trzeba dać upust. I to najlepiej w formie rozbudowanej opowieści. Kasper Bajon na Fuerteventurę znajduje sposób niezwykły. Bez względu na osobiste preteksty – pozwala dostrzec nieoczywiste piękno wyspy i dzieli się tym z odbiorcami. „Fuerte” to tom zmysłowy. Nie tylko dlatego, że autor odnotowuje w pewnym momencie erotyzm miejsca, odzwierciedlający się w głębokiej przeszłości. Dlatego, że bierze się za przedstawianie różnych – przeważnie mrocznych – odcieni życia na wyspie dawniej. Wykazuje się zmysłem obserwacji, umiejętnością analizowania danych oraz literacką narracją, która przyciąga uwagę i zaprasza do zagłębiania się w opowieść. Posługuje się tu autor w dużej części wiadomościami, które zamienia w płynną relację o magicznym brzmieniu. Sięga do tradycji, łączy wiadomości kulturowe, geograficzne oraz historyczne, a także… domowe. Zestawia to z portretami ludzi. Dane zamienia w narzędzia, dzięki którym może budować urok miejsca. Nie ma tu wrażenia suchej reportażowości, jest czar literatury, Kasper Bajon trafi między innymi do tych czytelników, których interesuje genius loci. Fuerteventura nie jest w tej lekturze miejscem z przewodników turystycznych. Autor bardzo powoli – bo skrupulatnie, ale też ciekawie – omawia motywy z przeszłości wyspy, wydarzenia, które zapoczątkowały bieg wydarzeń, niezwykłości i elementy mało gościnne. Szuka przepisu na specyfikę Fuerte, żeby odwrócić to, co o wyspie myślą przypadkowi turyści. Odsłania mroczne karty dziejów. Nie kojarzy wyspy z sielanką – przygląda się cierpieniom i tragicznym stronom przeszłości. A przecież nie przytłacza odbiorców nadmiarem nieszczęść, nie odbiera przyjemności z lektury – za sprawą języka.

Być może również dzięki eseistycznej konstrukcji i zabawom formalnym. „Fuerte” bardzo wyróżnia się w serii wydawnictwa Czarne, to książka bardzo równa i doskonale przygotowana. Autor umiejętnie wiąże ze sobą wydarzenia z różnych stron świata, potrafi przeskakiwać na Fuerte nie tylko z Polski. Dodatkowo wprowadza do narracji członków swojej rodziny – i przez analizowanie ich losów może jeszcze bardziej intrygować. Szuka anegdot z historii, mało znanych ciekawostek, którymi może ubarwić jeszcze swoją podróż. Sprawia, że Fuerteventurę odkrywa się na nowo – nie przez stereotypy. Wyraźnie znalazł autor swój pomysł na rozbudowany tom – a dzięki odwadze w prowadzeniu opowieści uda mu się przekonać do siebie czytelników. Jest to opowieść prywatna i półprywatna, która nieoczekiwanie zamienia się w wielką kulturową narrację. Chociaż przesycona danymi, ta książka funkcjonuje przede wszystkim jako literatura a nie jako zbiór wiadomości o Fuerte – i to wielkie osiągnięcie Kaspra Bajona. Na pewno nie można tego tomu pominąć – autor ma sporo do powiedzenia i zna wartość słów. Artystyczne popisy nie przyćmiewają wprawdzie przesłań, ale przyciągają do książki. „Fuerte” to publikacja niebanalna – powinna przekonać naprawdę duże grono odbiorców. Zwłaszcza tych, którzy cel wakacyjnych podróży chcieliby poznać z innej strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz