* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 20 sierpnia 2019

Beata Ostrowicka: Szczygły

Nasza Księgarnia, Warszawa 2019.

Dylematy i czary

Klimat powieści „Szczygły” Beaty Ostrowickiej przywodzi na myśl książki Ireny Jurgielewiczowej: z samotnością i wyobcowaniem bohaterów, którzy mierzą się z problemami ponad własne siły. Najpierw Zojka: dziewczynka, która ubi stroić się w opaski z uszkami, straciła mamę, ale ma babcię i kochającego je obie ojczyma. Ma też pewien dar, którego dorośli nie biorą na poważnie: Zojka potrafi zatrzymywać czas. Na moment, tak, żeby zamrozić ruch i żeby nie stało się coś, co stać się musi. To dar przydatny kiedy trzeba kogoś uratować, albo – kiedy należałoby ukarać tych, którzy nie zachowują się zgodnie z przyjętymi zasadami. Jednak pojawia się też pytanie, jak daleko można ingerować w czyjeś życie. Zojka martwi się trochę babcią: ta odrzuca zaloty mężczyzny prowadzącego schronisko dla zwierząt. Mogłaby być szczęśliwa, ale najwyraźniej nie chce – i nie zamierza przedstawiać dziecku powodów swojej decyzji. Zojka widzi szansę na wielką miłość i ma nadzieję, że pomoże dorosłym, chociaż to sprawa nie na jej miarę. Zresztą sercowe problemy można mieć w każdym wieku: najlepsza przyjaciółka Zojki prosi o pomoc w zwróceniu na siebie uwagi pewnego przystojnego chłopaka. I tu dopiero bohaterkę dopadają wyrzuty sumienia: bo czy można kogoś zmusić do pokochania drugiej osoby?

Zojka jest postacią przedziwną: bez przerwy robi „niebka” (to jej dar dla nieżyjącej mamy), a do tego rozumie mowę zwierząt. Nie tylko słucha, co różne stworzenia chcą jej przekazać, ale może im odpowiadać, wchodzić w dialogi i dyskutować, czasami dość zażarcie. To umiejętność, której postronni nie zrozumieją – a która bardzo się przydaje, kiedy trzeba rozwiązać jakąś zagadkę. Zojka nie wzbrania się przed jej wykorzystywaniem, chociaż nie do końca jest pewna, jak to o niej świadczy. Dar może jeszcze bardziej wyautować dziewczynkę – która i tak już słabo dogaduje się z rówieśnikami, za sprawą swoich przejść.

Drugim bohaterem „Szczygłów” jest Igor. Igor to nastolatek, który żadnych problemów wychowawczych nie sprawia, zawsze wie, co należy zrobić, znajduje czas dla bezdomnych zwierząt: chodzi pomagać w schronisku. Co prawda stroni od towarzystwa, ale ma do tego ważne powody. A właściwie jeden powód. Powodem jest Stasinek. Brat Igora w pewnym momencie zszedł na złą drogę i teraz sprowadza na dom same nieszczęścia. Matka go broni i wierzy, że Stasinek w końcu zrozumie, że nie wolno tak postępować – opamięta się i stanie się dobry. Igor nie może wojować jednocześnie z ukochaną rodzicielką i bratem, zresztą dla owego brata sam często staje się ofiarą. Nic, co istotne dla Igora, nie ma znaczenia dla Stasinka: chyba że akurat można na tym zarobić. I tak zły brat próbuje przeciągnąć dobrego na swoją stronę. To wyzwanie, zwłaszcza że Igor w swoich działaniach jest sam. Beata Ostrowicka prowadzi tę relację dwutorowo, pozwala odbiorcom zaprzyjaźnić się z osobna z każdym z bohaterów i śledzić ich niełatwe doświadczenia. W podskórnej warstwie narracji zadawać będzie bardzo trudne pytania i każe czytelnikom zmierzyć się z sytuacjami skomplikowanymi. Zagłębia się w tematy, które nie każdego dotykają – ale pozwalają z dystansem spojrzeć na codzienne troski. Jednocześnie też wyczula odbiorców i uwrażliwia ich na to, co dzieje się dookoła. Sugeruje, że nie wszystkie złe humory są wynikiem kaprysów czy niespełnionych zachcianek, czasami mają znacznie ważniejsze uzasadnienie. Beata Ostrowicka pisze bardzo dobrze i celnie, „Szczygły” to książka, w której nie znajdą młodzi odbiorcy rozbudowanych komentarzy, autorka od razu wrzuca odbiorców w tematy. Gra na emocjach: czasami budzi strach lub smutek, czasami – bunt. Jest to lektura dopracowana pod kątem psychologicznym, przyniesie odbiorcom sporo materiału do przemyśleń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz