* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 2 października 2018

Chip Espinoza, Mick Ukleja: Zarządzanie milenialsami

PWN, Warszawa 2018.

Bez rodziców

Bardzo wychwalają milenialsów autorzy książki “Zarządzanie milenialsami”. Wygląda to trochę tak, jakby za wszelką cenę chcieli przekonać do siebie tę grupę wchodzącą obecnie na rynek pracy – i usiłowali kupić ją pochlebstwami. W dodatku pochlebstwami w ogóle nieumotywowanymi: po prostu są przekonani, że milenialsi należą do cudownego pokolenia i to przekonanie podtrzymują w narracji, ale nie podają żadnego dowodu na poparcie tej tezy. Idzie za tym w naturalny sposób nieufność części czytelników: tu huraoptymizm i sztuczny entuzjazm trochę nie pasują, nawet jeśli sprawdzają się w poradnikowej konwencji książki. Chris Espinoza i Mick Ukleja przekonują, że zarządzanie milenialsami może momentami do łatwych nie należy, ale warto podjąć wysiłek, bo... milenialsi są wspaniali. Nie jest to wymarzona argumentacja dla kogoś, kto musi radzić sobie z wyzwaniami w pracy i zarządzać grupą nastawionych roszczeniowo, pewnych siebie i niecierpliwych młodych ludzi. Bo o wadach milenialsów też jest tu mowa – wiadomo, że uogólnianie i stereotypy to nie idealny sposób na przedstawianie charakterystyki pokolenia, ale wiadomo też, że nie da się inaczej, jeśli chce się wyznaczać specyfikę grupy. W każdym razie milenialsi nie uznają autorytetów, nie mają doświadczenia, źle sobie radzą z przyjmowaniem krytyki... lista zarzutów pod ich adresem stale się wydłuża, ale przez cały czas autorzy tomu twardo pozostają na stanowisku, że mimo wszystko warto w milenialsów inwestować, a to zarządzający mają się dostosować do nowych warunków. O elastyczności menadżerów i umiejętnościach reagowania na nieoczekiwane problemy jest większa część tomu. Wskazówki bywają naprawdę banalne i niekoniecznie wiążą się z milenialsami jako takimi, raczej powinny być stosowane w szerszych relacjach z pracownikami - chociaż to obecność milenialsów i ich roszczeniowe postawy wyzwoliły potrzebę wprowadzenia owych zaleceń. Tu wychodzi na jaw przeznaczenie książki: rzeczywiście jest to podręcznik dla kadry menadżerskiej, która do problemu nie podejdzie w sposób kreatywny, a potrzebuje podstaw, udokumentowania nieszablonowych działań. Ale trzeba przyznać, że polityka ustępowania milenialsom we wszystkim nie brzmi zbyt zachęcająco, zwłaszcza jeśli w parze z nią idzie wychwalanie bez podstaw.

Trochę wygląda to tak, jakby autorzy – tak bardzo ceniący milenialsów - jednocześnie sugerowali, że mają do czynienia z dziećmi (mimo że dyskryminacja ze względu na wiek to jeden z podstawowych tematów w przestrogach). Milenialsi są kapryśni, obrażają się, kiedy zwróci im się uwagę, wszystko chcą robić po swojemu, a w skrajnych przypadkach u szefów... interweniują ich rodzice. Trzeba będzie rzeczywiście chcących pracować nad sobą przedstawicieli tej generacji, żeby lektura przyniosła korzyści: chociaż teoretycznie książka jest kierowana do ich szefów z innego pokolenia. Styl narracji jednak został dopasowany do poradników, nie ma tu ani skomplikowanych zwrotów, ani niepotrzebnych opisów, są wyliczenia, tabelki, podkreślenia co ważniejszych treści. Można by z powodzeniem zrezygnować natomiast z podawania cytatów podsumowujących problemy lub rozwiązania problemów w różnicy pokoleń. Te wypowiedzi nic nowego do treści nie wnoszą, za to męcząco powtarzają jeden i ten sam temat (zresztą zostały dobrane jako udokumentowanie konkretnego przykładu). “Zarządzanie milenialsami” to książka, w której znaleźć można całkiem sporo praktycznych uwag na temat pracy z nową na rynku generacją: przyda się jednak również nastawienie na szukanie własnych rozwiązań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz